Oriol Romeu ma być nowym defensywnym pomocnikiem FC Barcelony. Xavi bardzo bronił tego transferu i udało mu się postawić na swoim: to wychowanek Dumy Katalonii, będzie jednym z najtańszych transferów w historii i przybędzie po świetnym sezonie w Gironie.
Nie ma wątpliwości, że jest to transfer bardziej na teraz, a nie na przyszłość. Zobaczymy, czy w La Masii jest gracz, który może przejąć rolę Busquetsa, czy jednak trzeba będzie poczekać na bardziej sprzyjające czasy, aby dokonać większego zakupu.
Tak czy inaczej, Barça rozważała różnych kandydatów, m.in. Brozovicia. Dyrekcja sportowa niedawno zwróciła uwagę na innego gracza. Chodzi o młodego pomocnika Southampton Roméo Lavię, który po spadku swojej drużyny wzbudził zainteresowanie wielu czołowych klubów.
Lavia od 2020 roku był w Manchesterze City, ale w 2022 roku postanowił podpisać kontrakt w Southampton. Chociaż jego zespół nie radził sobie dobrze, sezon w wykonaniu pomocnika był znakomity, co sprawiło, że próbowały go pozyskać United, Arsenal i Liverpool.
Barça chciała go wypożyczyć z opcją wykupu, korzystając ze spadku Southampton do Championship, ale nie było to możliwe. Anglicy, jeśli w końcu zgodzą się na jego odejście, chcą transferu w wysokości około 40 milionów euro.
Miały miejsce kontakty i zawodnik był bardzo chętny na operację, ale nie udało się przekonać Southampton nawet poprzez umieszczenie wysokiej opcji kupna.
W Barcelonie są przekonani, że Lavia może w przyszłości stać się świetnym pomocnikiem i być w stanie grać przed obroną w każdej drużynie na świecie. Na razie wygląda na to, że trzeba będzie poczekać.
Barça skupia się teraz na pozyskaniu bardziej ofensywnego pomocnika. Jako że sytuacja finansowa jest napięta, operacja musi być bardzo tania. Klub szuka prawdziwej okazji rynkowej, ale do 31 sierpnia pozostało jeszcze sporo czasu.