Przyszłość Joshuy Kimmicha, który 8 lutego skończy 29 lat, będzie tematem wielu rozmów w nadchodzących miesiącach. Niemiecki pomocnik Bayernu Monachium, który znajdował się na szczycie listy życzeń Xaviego Hernándeza, aby wzmocnić kluczową pozycję jeszcze zanim Oriol Romeu dołączył do FC Barcelony, nie jest chętny do przedłużenia kontraktu, który obowiązuje do 2025 roku. Według niemieckiego kanału Sport 1 Kimmich ma wiele wątpliwości co do swojej przyszłości w bawarskim klubie.
Kimmich, który poważnie rozważał opuszczenie Allianz Arena pod koniec ubiegłego sezonu, nie przechodzi przez najlepszy moment w Monachium, gdzie w ostanich latach nastąpiło kilka zmian na stanowisku trenera, od Hansiego Flicka, przez Thomasa Tuchela, po Juliana Nagelsmanna, który przejął stery pod koniec ubiegłego sezonu.
Według tych samych informacji, Barça jest jedną z jego opcji na zmianę scenerii, choć obejmuje również Real Madryt i Manchester City, gdzie zawodnik ponownie spotkałby się z Pepem Guardiolą. Bardzo się rozwinął z trenerem z Santpedor, kiedy był on odpowiedzialny za Bayern, chociaż byli razem tylko przez jeden sezon (2015-2016). Jeśli chodzi o Barcelonę, Xavi Hernandez podpisałby z nim kontrakt już dziś, gdyby miał na to środki finansowe.
Kimmich nigdy nie ukrywał, że jego idolem z dzieciństwa jest obecny trener Barcelony. Obaj znają się od 2019 roku, kiedy spotkali się w Katarze na obozie treningowym Bayernu i zapozowali do zdjęcia. Ograniczenia finansowe Barçy udaremniły transfer zeszłego lata, a także uniemożliwiły Niemcowi postawienie się Bayernowi tak jak zrobił to Robert Lewandowski rok wcześniej. Kimmichowi pozostały dwa lata kontraktu, a Polakowi jeden. Pod koniec tego sezonu sytuacja może się zmienić, a Bayern może już otworzyć drzwi dla faworyta Xaviego.