João Cancelo to facet, który wie, czego chce. A w tej chwili, jeśli jest jedna rzecz, co do której ma całkowite przekonanie, to to, że nie chce opuszczać FC Barcelony, gdzie czuje się jak w domu i gdzie odgrywa wiodącą rolę z kilkoma bardzo ważnymi występami w ataku. Ostatni z nich miał miejsce w rewanżu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Napoli, kiedy strzelił drugą bramkę dla Barçy i sprawił, że kibice Dumy Katalonii, którzy wypełnili Estadi Olímpic Lluís Companys, eksplodowali z radości.
Portugalski obrońca ma kontrakt do 2027 roku z Manchesterem City, który wypożyczył go do Barçy do 30 czerwca, ale nie chce wracać do angielskiego klubu. Wręcz przeciwnie. W tym sensie poinstruował swojego agenta, Jorge Mendesa, aby upewnił się, że za wszelką cenę pozostanie w składzie Dumy Katalonii, na zasadzie wypożyczenia lub transferu.
W przypadku Cancelo, Barça zgodziłaby się zapłacić obniżoną opłatę transferową. Biorąc pod uwagę jego wiek i fakt, że nie chce grać nigdzie poza Barceloną, City powinno ułatwić mu odejście za przystępną cenę, nie wyższą niż 20 milionów. Albo przedłużyć wypożyczenie, z którego obecnie korzysta Barça. Mendes przedstawi to City podczas wizyty w Manchesterze, którą planuje wkrótce odbyć, aby omówić sprawę swojego klienta, na którego Pep Guardiola nie liczy. Kilka tygodni temu portugalski agent był w stolicy Katalonii na spotkaniu z Joanem Laportą i Deco, dyrektorem sportowym Barcelony.
Cancelo to zawodnik, który jest bardzo ceniony w szatni za fantastyczną integrację i umiejętności przywódcze, zwłaszcza w momentach maksymalnego napięcia i presji.