Właśnie dla takich meczów dwa lata temu przyszedł do Barcelony Robert Lewandowski. Polski big-game player nie pęknie jeśli będzie trzeba strzelić karnego w 85 minucie. Nie da się sprowokować obrońcom. Stanie w obronie młodszych kolegów. Cofnie się rozegrać na kole środkowym jeśli będzie taka potrzeba. Wszystko byle pomóc drużynie, która po wspaniałym zwycięstwie w Paryżu flitrtuje z półfinałem Ligi Mistrzów. We wtorek spotkanie, które może mieć wpływ na to jak po latach będą wspominani Lewandowski w koszulce Blaugrany, a Xavi w swetrze na ławce trenerskiej. Rewanż z PSG o 21:00.
W maju 2000 roku Barcelona została zniszczona przez Valencię Hectora Cupera w półfinale Ligi Mistrzów, do którego awansowała po dramatycznym dwumeczu z Chelsea (potrzebna była dogrywka na Camp Nou). Dwa lata później Panathinaikos wygrał u siebie z Blaugraną 1:0, a w rewanżu szybko strzelił pierwszego gola, ale Luis Enrique (dublet) i Javier Pedro "El Conejo" Saviola dokonali remontady i wprowadzili naszych ulubieńców do półfinału, gdzie jednak lepszy okazał się Real Madryt. Wkrótce nastała złota era Barcelony, ale tych zwycięskich ćwierćfinałów było na pewno mniej niż byśmy sobie życzyli. W 2006 Benfica napędziła trochę strachu, ale Ronaldinho, Eto'o i wspaniały Victor Valdes postarali się o 2-0 na Camp Nou i zarazem w dwumeczu. W 2009 budujący się wówczas Bayern jechał na Camp Nou jak na ścięcie i przedmeczowe przewidywania spełniły się - do przerwy Barca Guardioli prowadziła 4:0 i pozostałe trzy połówki dwumeczu były tylko formalnością. Sezon później mieliśmy legendarny dwumecz z Arsenalem, jedną z najbardziej jednostronnych bezbramkowych połówek w historii gdy Barca usiadła na "Armatkach" na Emirates, nic nie chciało wpaść, wreszcie po przerwie dwukrotnie trafił Ibrahimović, po czym Arsenal sensacyjnie się podniósł i wyrównał. W rewanżu jednak Barca miała "piłkarza z Playstation" jak określił go Arsene Wenger i skończyło się na 4:1 dla "Dumy Katalonii". W kolejnym roku los się uśmiechnął i podarował w ćwierćfinale Szachtara Donieck. 5:1 na Camp Nou, wygrana 0:1 w rewanżu na zniszczonym obecnie stadionie w Doniecku. 2012 rok to bezbramkowy remis w Mediolanie i 3:1 w rewanżu na Camp Nou. Piękna seria trwała do 2013 roku włącznie, wówczas po remisie 2:2 na Parc des Princes Barca z trudem, ale wyciągnęła 1:1 u siebie. Od tego czasu przez 10 sezonów mieliśmy tylko... dwa zwycięskie ćwierćfinały! W 2015 piękne 5:1 w dwumeczu z... PSG, a w 2019 roku Barca wygrała w Manchesterze z United 0:1, dopełniając dzieła 3:0 u siebie. Teraz sprawa jest bardzo prosta:
Jeśli Barca we wtorek nie przegra to awansuje.
Jeśli przegra jednym golem to będzie dogrywka, a później ewentualne karne.
Jeśli przegra dwoma lub więcej golami to odpadnie.
Barca wygrała wszystkie dotychczasowe cztery domowe mecze w tej edycji Ligi Mistrzów, co nie miało miejsca od sezonu 18/19. Z drugiej strony PSG w tym sezonie na wyjazdach sromotnie przegrało z Newcastle, nisko z Milanem, zremisowało w Dortmundzie i niedawno wygrało w San Sebastian 1:2. To oczywiście ciekawostki, we wtorek zadecyduje forma dnia i dwa główne czynniki: czy Barca ponownie zatrzyma Kyliana Mbappe i czy tym razem nie zabraknie koncentracji tak jak na początku drugiej połowy w Paryżu.
Xavi stracił na ten mecz Christensena i Roberto (kartki), ale z drugiej strony de Jong i Pedri mogą zagrać więcej niż tydzień temu. Jak zatem zagra Blaugrana? W bramce oczywiście Ter Stegen, a przed nim Kounde, Araujo, Cubarsi oraz Cancelo. W drugiej linii pewniakami są de Jong i Gundogan, a jedyną niewiadomą trzeci z pomocników: rozstrzygnie się to pomiędzy Pedrim a Ferminem. W ataku zagrają Yamal, Lewandowski i Raphinha. Tego pierwszego niemal na pewno w którymś momencie meczu zmieni Joao Felix. PSG od meczu w Paryżu nie grało, ale wydaje się, że ich jedenastka będzie zbliżona do tej z pierwszego meczu. Z pewnością na szczególne przywitanie może liczyć Ousmane Dembele - Francuz spędził w Barcelonie sześć lat, ale niespecjalnie zdawał się o tym pamiętać gdy w minioną środę strzelił gola na 1-1. Było to jego drugie trafienie w tym sezonie, więc miejmy nadzieję, że już się wystrzelał na kilka tygodni do przodu.
Barca wygrała sześć meczów z rzędu lidze hiszpańskiej i Lidze Mistrzów. Defensywa wyraźnie poprawiła się od czasu powrotu Ter Stegena. Cubarsi, Araujo, Raphinha czy Lewandowski są w świetnej formie. Xavi dobrze reaguje na boiskowe wydarzenia. Do pelni szczęścia brakuje nam tylko dobrego wyniku we wtorek i przedłużenia pucharowych emocji co najmniej do maja. Równolegle zacznie się mecz BVB z Atletico i zwycięzcy tych dwumeczów spotkają się za dwa i trzy tygodnie w walce o finał na Wembley, który już 1 czerwca.
FC Barcelona - Paris Saint-Germain, Estadi Olimpic, 16.04.2024 godz.21:00
Sędziuje: István Kovács