Prezydent FC Barcelony Joan Laporta, w towarzystwie prawie całego zarządu, przewodniczył zwyczajnemu spotkaniu z Senatem klubu, składającym się z 1000 najstarszych Socios. Prezydent Barcelony podziękował Socios za ich lojalność. Potwierdził: "Jesteśmy na końcu podróży przez pustynię" i zapewnił: "Ten rok finansowy zakończy się pozytywnymi wynikami operacyjnymi", czyli zwykłym zamknięciem z zyskami "po raz pierwszy od 2017 roku", według Laporty. Stwierdził, że "klub powinien zostać uratowany trzy lata temu, w 2021 roku, a nie teraz", w odniesieniu do grup, które ubiegają się o prezydenturę i zapewnił o sprawie Negreiry: "Próbowali nas potępić, zanim nas osądzili".
Prezydent stwierdził: "Ekonomicznie odzyskujemy klub, w możliwie najkrótszym czasie, bez narażania przyszłości klubu i bez narażania modelu własności na ryzyko. Tak długo, jak będę miał zaszczyt przewodniczyć Barcelonie, będzie ona należeć do jej Socios. Uratowaliśmy Barçę od ruiny i jesteśmy na końcu podróży przez pustynię, już na końcu, która doprowadzi nas do wyzdrowienia", ogłosił.
Prezydent Barçy podkreślił lojalność Socios i zapewnił, że to właśnie dzięki nim udało się wyjść z kryzysu: "Czasami toczy się debata na temat tego, czy klub utrzymuje drużynę, czy to drużyna utrzymuje klub. Dla nas tymi, którzy utrzymują klub, jesteście wy, którzy na przestrzeni dziejów wiedzieliście, kiedy trzeba udzielić instytucjonalnego wsparcia. A jest ono najbardziej potrzebne w trudnych czasach".
Przypomniał: "Zostaliśmy wybrani w sytuacji wysokiego ryzyka, z chaosem ekonomicznym, sportowym i instytucjonalnym". Potwierdził: "Oparliśmy się wielu bezpodstawnym atakom, takim jak sprawa Negreiry, zaaranżowana kampania mająca na celu zdyskredytowanie Barçy. Nigdy nie było żadnych działań mających na celu wypaczenie rywalizacji lub wyniku. I oni o tym wiedzieli. Próbowali nas potępić, zanim nas osądzili". Podsumował: "Stawiliśmy opór, ponieważ byliśmy zjednoczeni. Byliście w stanie odróżnić krytykę od zaaranżowanych kampanii mających na celu osłabienie Barçy".
Przyznał, że "wciąż powtarzana jest mantra, która mówi, że Barça będzie spółką akcyjną, ale tak się nie stanie". I bronił działania swojego zarządu: "Nie było improwizacji, ale dużo wytrwałości. Klub trzeba było ratować w 2021 roku. Jeśli teraz przyjdą go uratować, praca jest już wykonana".
Podkreślił również wartość marki Barçy, a po stronie sportowej wezwał do podkreślenia pozytywów: "Nastąpiło pojawienie się i konsolidacja graczy wywodzących się z La Masii. Jestem przekonany, że z tymi graczami i weteranami, z Hasim Flickiem i Deco, a także z Alexanko wykonującym świetną robotę w piłce nożnej na poziomie podstawowym, sukces sportowy powróci. Jesteśmy o tym przekonani".
Podziękował Xaviemu: "Przejął drużynę w bardzo trudnym momencie, wygrał historyczną ligę i Superpuchar i zostawił szereg młodych zawodników, którzy w przyszłości zdobędą wiele trofeów". Mimo to wyjaśnił: "Podjęliśmy decyzję, ponieważ potrzebowaliśmy nowego impulsu i wybraliśmy wartościowego, odpowiedzialnego trenera".