Lato będzie długie pod względem transferów w FC Barcelonie. Dyrektor sportowy klubu, Deco, ma gotowy plan, ale będzie go realizował bez pośpiechu. Będą nowe nabytki i kilka odejść. W celu sprowadzenia pożądanych graczy, a także osiągnięcia zasady 1:1, która wciąż czeka na pokrycie 40 milionów Libero, konieczne będą również odejścia, aby zostawić trochę pieniędzy w kasie. Jednym z nazwisk, które zawsze się pojawia, jest Ferran Torres, ale napastnik, obecnie grający na Mistrzostwach Europy, nie planuje opuszczać Barçy.
W zeszłym tygodniu pojawiła się informacja, zgodnie z którą napastnik Barçy znalazł się w orbicie zainteresowań Newcastle. Według Jijantes drużyna trenowana przez Eddiego Howe'a jest zainteresowana Ferranem Torresem i złożyła już ofertę w wysokości 15 milionów euro plus pięć milionów euro w zmiennych, co jest znacznie niższą kwotą niż 55 milionów euro, które Barça zapłaciła za niego zimą 2022 roku Manchesterowi City.
Propozycja nie zostałaby rozważona przez klub. Tym bardziej nie rozważy jej sam zawodnik. Według jego otoczenia, Ferran Torres nie ma zamiaru opuszczać Barçy, klubu, z którym ma kontrakt do 30 czerwca 2027 roku. Umowa zawiera klauzulę wypowiedzenia w wysokości miliarda euro.
Napastnik uważa, że wciąż może wiele wnieść do Barçy i wierzy, że wyniki oferowane w ostatnim sezonie były więcej niż akceptowalne. Rozegrał w sumie 42 mecze, w których strzelił 11 bramek i był drugim najlepszym strzelcem drużyny, na równi z Fermínem i ustępując jedynie Robertowi Lewandowskiemu. Zaliczył również cztery asysty. A ci, którzy go otaczają, uważają, że mógłby osiągać lepsze wyniki, gdyby nie doznał kontuzji mięśniowej, przez którą pauzował półtora miesiąca, kiedy jego rola w drużynie był większa.
Otoczenie napastnika uważa również, że jeśli oferta z Newcastle jest prawdziwa, to jest bardzo niska dla gracza, który gra w czołowym turnieju kontynentalnym z Hiszpanią i który już pokazał w swoim czasie w Premier League, że jest zawodnikiem, na którego powinno się zwrócić uwagę. Tak więc fakt, że nie jest ceniony, jest jeszcze jednym powodem, dla którego nie chce słuchać propozycji Newcastle.
Zawodnik i jego otoczenie uważają również, że Barça rozpoczyna nowy projekt z Hansim Flickiem i że wszyscy gracze w składzie zaczynają od zera. Zawodnik z Foios zdaje sobie sprawę, że konkurencja jest duża, ponieważ Lamine Yamal i Lewandowski wydają się być na stałe w jedenastce, a przybyć powinien też skrzydłowy, aby grać na lewym skrzydle, ale wierzy w swoje możliwości. Wie, że minuty i mecze są dla każdego i myśli tylko o tym, by odnieść sukces w barwach Blaugrany. Jest również świadomy, że jego wszechstronność i fakt, że może grać na trzech pozycjach w ataku, daje mu więcej opcji na zdobycie minut. Jak zawodnik wyjaśnił niejednokrotnie, z pomocą psychologa przezwyciężył złe chwile, które wywołały jego krytykę, a praca, którą wykonuje z profesjonalistą, sprawia, że wierzy w swoją pracę i możliwości.