FC Barcelona rozpoczęła w tym tygodniu przygotowania do nowego sezonu. Zespół w czwartek i sobotę odbył podwójną sesję treningową, natomiast w piątek i niedzielę ćwiczył tylko rano. Lekki spadek temperatury na termometrze po bardzo gorącym początku pre-sezonu był najlepszym sprzymierzeńcem dla zawodników, aby utrzymać rytm narzucony przez niemieckiego trenera i jego sztab.
Przy dużej obecności młodzieżowców w składzie, w oczekiwaniu na dołączenie do drużyny reprezentantów z Mistrzostw Europy i Copa América, dwóch graczy zaskoczyło niemieckiego trenera: Ansu Fati i Mika Faye. Napastnik już od tygodni trenował na własną rękę, wiele dni w towarzystwie swojego przyjaciela Alejandro Balde, w celu przybycia w bardzo dobrej kondycji fizycznej na początku presezonu, który może wyznaczyć jego przeznaczenie w tym sezonie. Zarówno Flick, jak i dyrekcja sportowa kierowana przez Deco chcą odzyskać najlepszą wersję Ansu po jego niewielkim udziale w Brighton, gdzie grał na wypożyczeniu w zeszłym sezonie. Barça opracowała spersonalizowany plan fizyczny dla napastnika , którego jedynym celem jest powrót do bycia ważnym w koszulce Barçy po męce z kontuzjami.
W tym sensie, jak widać było wczoraj na zdjęciach opublikowanych przez sam klub, Pepe Conde, trener przygotowania fizycznego, który przybył tego lata z Sevilli, cały czas jest blisko Ansu, uważnie monitorując jego postępy.
Praca Miki Faye również cieszy Flicka. Barça powstrzymała senegalskiego środkowego obrońcę, który dziś kończy 20 lat, przed odejściem do Porto. Po jego świetnym sezonie w drużynie rezerw, klub chce ocenić go w tym okresie przedsezonowym, ponieważ widzi w nim również potencjał do bycia opcją na lewej obronie. W tej chwili Faye przekonuje do siebie trenera.