FC Barcelona jeszcze w ostatnim etapie okienka chce spróbować wzmocnić swój skład skrzydłowym na najwyższym poziomie. Eksplozja Nico Williamsa na Mistrzostwach Europy oznaczała, że wszystkie wysiłki skupiły się na pozyskaniu usług skrzydłowego Athleticu. Jednak po tym, jak nie udało się dotrzymać terminu rejestracji wymaganego przez Nico, aby być w porządku wobec swojego klubu, który potrzebował czasu na poszukiwanie zastępstwa, Katalończycy zaczęli skupiać się na alternatywach. Deco bardzo polubił Luisa Díaza, ale Liverpool nie chce pozwolić mu odejść. Inną opcją na wysokim poziomie jest Rafael Leão, skrzydłowy AC Milanu, i to właśnie jego, według MD, FC Barcelona chce teraz pozyskać wbrew upływowi czasu.
Operacja jest skomplikowana, ale Barça ma sprzymierzeńca na najwyższym poziomie: agenta Jorge Mendesa. Wszystko to, nie zapominając, że jest to piłkarz, który zawsze zachwycał prezydenta Laportę. W przypadku gdyby ta operacja, która ma ogromne znaczenie, nie wypaliła, istnieją bardziej przystępne cenowo alternatywy, zwłaszcza gracze, którzy nie liczą się w swoich drużynach, tacy jak Kingsley Coman (Bayern) i Federico Chiesa (Juventus).
Rzeczywistość jest jednak taka, że klub chce zamknąć okienko transferem z topu zarówno pod względem sportowym, jak i medialnym, tak jak mogło to mieć miejsce w przypadku Nico Williamsa. Leão jest potężnym i spektakularnym skrzydłowym, który spędził już pięć sezonów w Milanie. Jest zawodnikiem, który potrafi wychodzić na wolną przestrzeń i dryblować. Pod względem wizerunkowym jest to gracz uważany za potencjalną gwiazdę, która musi przejść do dużego klubu, aby zwrócić na siebie większą uwagę.
Portugalczyk ma kontrakt z AC Milanem do 2028 roku, a jego wartość rynkowa wynosi około 90-100 milionów. Leão podpisał przedłużenie umowy w czerwcu 2023 roku przekonany, że w klubie z Lombardii może się rozwijać i aspirować do zabłyśnięcia w Europie. Co więcej, zawsze czuł, że Milan postawił na niego, począwszy od jego podpisania w 2019 roku za 49,5 miliona euro. Jednak w maju słychać były w jego kierunku gwizdy i coś pękło w relacji z klubem.
Leão chciałby przejść do wielkiego klubu, takiego jak Barça. Katalońscy giganci zabrali się do pracy, wiedząc, że Jorge Mendes może sprawić, że pozornie niemożliwa operacja stanie się wykonalna. Z biur na Camp Nou wskazuje się, że na podpisanie kontraktu ze skrzydłowym jest taki budżet, jaki był na Nico (jego cena wynosiła ok. 60 mln euro), a inne źródła dodają, że Milan oprócz wspomnianej kwoty może być zainteresowany zawodnikami Barçy. Wśród graczy, których Blaugrana nie wyklucza sprzedać w zależności od otrzymanej oferty, są Raphinha, Andreas Christensen, Iñigo Martínez, Ferran Torres, a nawet Alejandro Balde, którego agentem jest właśnie Jorge Mendes. Włoskiemu klubowi mogą również podobać się inni zawodnicy, tacy jak de Jong, Araujo i Ansu Fati, ale są oni obecnie kontuzjowani, co komplikuje ich odejście.
Kwestia finansowa jest dużą komplikacją, ale Barça ma nadzieję pozbyć się wysokich pensji, takich jak te Gündogana i Lengleta, i otrzymać sporą sumę pieniędzy dzięki sprzedaży Vitora Roque (potrzeba 30 milionów, aby zrównoważyć inwestycję) i Miki Faye, nie wykluczając żadnych niespodzianek w ostatniej chwili.