Marc Casadó, jeden z młodzieżowców, który odegrał wiodącą rolę na początku sezonu, podkreślił w wywiadzie dla TV3 dobrą pracę Hansiego Flicka, któremu podziękował za okazane mu zaufanie: "Bardzo czujemy jego zaufanie, jest bardzo bliskim trenerem, dużo rozmawia z zawodnikami", powiedział Casadó.
Casadó podkreślił znaczenie dobrych wyników w tych kilku pierwszych meczach: "Kiedy zaczynasz nowy projekt, wyniki są ważne, aby wejść w rytm i nabrać pewności siebie od pierwszego dnia", powiedział, a szczególnie podkreślił cztery kolejne zwycięstwa: "Wygranie czterech meczów z czterech jest ważne, tak mogą przyjść tytuły". Nie wdaje się w porównania z Realem: "Real ma świetny skład, my też i robimy rzeczy dobrze", wyjaśnia.
Dla Casadó zaufanie Flicka było bardzo ważne, szczególnie w przypadku zawodników z systemu młodzieżowego: "Wszyscy zawodnicy czują jego zaufanie, dużo rozmawia i sprawia, że czujemy się blisko niego". Jeśli chodzi o porównanie z Kimmichem, zawodnikiem, który osiągnął swoje najlepsze sukcesy pod wodzą Flicka, Casadó wyjaśnia: "W zeszłym sezonie zacząłem grać jako boczny obrońca, tak jak on, i tak zostało. Co więcej, Balde zaczął wskazywać na fizyczne podobieństwo...". I zażartował: "Teraz będę mógł przywitać się z nim w Monachium... Ach, nie, gramy u siebie z Bayernem... Czy powiem mu o podobieństwie? Nie, nie".
Jeśli chodzi o punkty odniesienia, Casadó nawiązał do dwóch legend: "Moim punktem odniesienia zawsze był Xavi, a kiedy zacząłem grać jako 'szóstka', zawsze patrzyłem na Sergio Busquetsa".
Marc Casadó był jednym z głównych bohaterów presezonu, tworząc bardzo udany duet na pozycji defensywnego pomocnika z Markiem Bernalem. Rozpoczął rozgrywki La Ligi przeciwko Valencii, ale w drugiej i trzeciej kolejce zaczynał na ławce rezerwowych. Powrócił do pierwszego składu przeciwko Valladolid, po kontuzji Marca Bernala, jako "szóstka", jak sam o sobie mówił.