Zaskakujące było, że Hansi Flick nie dał minut Daniemu Olmo w niedzielnym meczu z Sevillą (5-1) na Montjuïc. Zawodnik został włączony do składu po powrocie po kontuzji i spodziewano się, że zagra kilka minut, aby zmierzyć się z Bayernem Monachium (środa 23) i Realem Madryt (sobota 26) z dobrymi odczuciami.
Jednak Dani Olmo, który był chętny do powrotu na boisko po ponad miesiącu spędzonym na uboczu, nie zakończył passy siedmiu meczów Barçy bez gry (i dwóch w reprezentacji Hiszpanii). W rzeczywistości nawet się nie rozgrzał.
Zawodnik jest w pełni sił po kontuzji mięśnia dwugłowego prawego uda, której doznał 15 września na Montilivi przeciwko Gironie (1-4). Barça poinformowała, że jego przerwa w grze potrwa od 4 do 5 tygodni. Ostatecznie było to pięć, ale jeszcze nie powrócił na boisko.
Według La Posesión istniała pewna obawa przed nawrotem kontuzji, dlatego zalecano "spokój i rozwagę" przy jego powrocie do rywalizacji. A Flick nie podejmował żadnego ryzyka z zawodnikiem, który miał fundamentalne znaczenie dla drużyny, co widać było po debiucie Olmo: trzy mecze ligowe, trzy gole.
Zawodnikowi zalecono, aby nie przyspieszał swojego powrotu, więc w tej chwili wszystko wskazuje na to, że nie będzie starterem przeciwko Bayernowi Monachium w środę na Montjuïc, w meczu odpowiadającym trzeciej kolejce Ligi Mistrzów.
W zależności od wyniku mógłby otrzymać minuty przeciwko drużynie z Bawarii, ale prawda jest taka, że sztab trenerski FC Barcelony nie chce podejmować żadnego ryzyka z Danim Olmo przeciwko Bayernowi. A jeśli nie dostanie minut w Lidze Mistrzów, trudno będzie mu również rozpocząć mecz z Realem Madryt.