Był piękny, październikowy poranek na Tatooine. Mistrz Hansi zebrał swoich padawanów przed Sokołem Millenium.
- Obi-Wan Yamine. Jesteś gotowy?
- Tak, Mistrzu.
- Czy moi najlepsi Rycerze Jedi są gotowi?
Robert Skywalker: nie traćmy czasu, Mistrzu. Naszą misją jest powstrzymanie Ciemnej Strony Mocy.
Rap-2-inha: Gole. Strzelać.
Mistrz Hansi: Wspaniale. Wsiadajcie do Sokoła. Dziś starcie z Gwiazdą Śmierci. Jesteśmy faworytem.
Kolejny rozdział piłkaskich Gwiezdnych Wojen w tę sobotę w Madrycie o 21:00.
Co bardziej ogarnięci polscy nastolatkowie na początku wieków zainteresowali się najpiękinej wówczas grającymi w piłkę Holendrami, Hiszpanami i Brazylijczykami i odkryli, że najlepsi z nich grają w FC Barcelonie. Krótka lektura dramatycznej historii Klubu tak bardzo przypominała historię naszego kraju, że sformułowanie "Los Polacos" nasuwało się wręcz samo, nie tylko ze względu na historyczne konteksty. Ci mniej wybredni intelektualnie zachłysnęli się z kolei magią "galaktycznego Realu" (niczym przeważająca większość polskich komentatorów i tzw. ekspertów telewizyjnych) i latami kultywowali mit wielkiego Realu, z tym wrodzonym wytłumaczeniem dla pragmatycznej gry, dla wygranej jako uniwersalnego wytłumaczenia dla stylu, dla haniebnej przeszłości tłumaczonej rzekomą magią i teraźniejszej wielkości tłumaczonej złudnym przeznaczeniem. Polscy eksperci przeżywają teraz tzw. mindfuck gdyż enigmatyczny Lewandowski nigdy nie był ich ulubieńcem w wywiadach, ale już szczerego Szczęsnego uwielbiali i jak to teraz połączyć z prostolinijną, niewymagającą miłością do Raula, Zidane'a i Cristiano? Na szczęście to nie nasz problem bo nasz Klub leci do Madrytu z nadziejami i mocno bijącym sercem.
Będzie to 189. ligowe El Clasico. Real prowadzi 79-74, w bramkach 304-301. Wszystkich meczów było dokładnie 300, oficjalnych: 257. Sobotni mecz będzie jednym z tych z Nowej Ery Klasyków. Tych, którzy grali najwięcej, już w poważnej piłce nie ma. Busquets ma 48 Klasyków na koncie, a Messi i Ramos po 45. Benzema 43, a Paco Gento, Manuel Sanchis i Xavi po 42. Messi strzelił 26 goli w Klasykach, a di Stefano i Cristiano po 18. Victor Valdes zachował 7 czystych kont i to niepobity rekord, Zubizarreta, Paco Buyo, ter Stegen i Casillas mają po sześć.
Wspominamy o bramkarzach, ponieważ akurat obaj podstawowi w sobotnim meczu nie mogą zagrać. Ter Stegen doznał kontuzji kończącej sezon już kilka tygodni temu, a Courtois po ostatnim meczu z Borussią wypadł na 2-3 tygodnie i tym samym w bramkach na Bernabeu obejrzymy Łunina i Inakiego Pene. To rzecz jasna nie jest koniec długiej listy absencji po obu stronach. Courtois, Alaba, Carvajal i Rodgrygo nie znaleźli się w kadrze Realu, a ter Stegen, Araujo, Bernal, Christensen, i Ferran w kadrze Barcy.
Ostatnie Klasyki są niezwykle bezkompromisowe. 18 grudnia 2019. Pamiętacie to bezbarwne 0-0 z kontrowersjami przy potencjalnych karnych dla Realu? To był ostatni remis w tym pojedynku! Od tego czasu Real zanotował bilans 10-5 w oficjalnych meczach, a w zeszłym sezonie w lidze pokonał Barcę 1-2 na Montjuic (mimo szybkiego gola Gundogana) i 3-2 u siebie (mimo szybkiego gola Christensena). Możemy być więc niemal pewni, że czeka nas wymiana ciosów (zwłaszcza biorąc pod uwagę styl obu ekip) i lawina bramek, wynik może przechodzić z rąk do rąk, a obie drużyny zrobiły najlepszą reklamę dla tego meczu swoimi występami w Lidze Mistrzów.
Real przegrywał z Borussią do przerwy 0-2, ale tak jak dziesiątki razy wcześniej rywale nagle opadli z sił, ugięły im się nogi i skończyło się na 5-2. Barca nigdy w tym stuleciu nie przegrała z Realem Madryt meczu, w którym prowadziłaby dwoma golami!! Hat-trick Viniciusa być może podniecił domorosłych ekspertów, ale dzień później Raphinha i reszta zagrali tak, że to nie my musimy się bać przed tym meczem. Barca gra niezwykle otwartą i efektowną piłkę i trochę grozi to katastrofą, ale wyniki dotychczas bronią Flicka. Jego piłkarze wydają się być w jesiennym szczycie formy. Pena - Kounde, Cubarsi, Martinez, Balde - Pedri, Casado, Fermin - Yamal, Lewandowski, Raphinha; czy tak zagramy w sobotę? Wiele na to wskazuje, ale w odwodzie są też zmiennicy w stylu Olmo czy Gaviego, który miejmy nadzieję dostanie swoje parę minut by uprzykrzyć życie Ciemnej Stronie Mocy. Po tamtej stronie między innymi Bellingham, Vinicius i Mbappe. To będzie prawdziwa Gwiezdna Wojna w Madrycie. Kto wygra?
Real Madryt - FC Barcelona, Santiago Bernabeu, 26.10.2024 godz.21:00
Sędziuje: Sanchez Martinez