Hansi Flick może w niedzielny wieczór wygrać pierwsze trofeum w roli szkoleniowca Barcelony. Sama Barca może umocnić się na pierwszym miejscu pod względem Superpucharów Hiszpanii, celując w 15. triumf w 41. edycji tych rozgrywek. Inne plany mają jednak piłkarze Realu Madryt, którzy zdobyli dotychczas tylko jeden Superpuchar mniej i po zdobyciu pięciu trofeów w 2024 roku mogą zacząć 2025 od kolejnego i uzyskania psychologicznej przewagi nad Barceloną gdy wrócimy do rywalizacji w Hiszpanii. El Clasico w Dżuddzie o 20:00.
Superpuchar w nowym formacie rozgrywany jest od 2020 roku i za każdym razem uczestniczyły w nim drużyny Realu i Barcelony. Pierwszy raz spotkały się w półfinale miniturnieju z 2022 roku - po dogrywce wygrali "Królewscy" 2-3. Rok później Barca zrewanżowała się gładkim 3-1 w finale, ale przed rokiem to Real rozbił Katalończyków 4-1. Vinicius strzelił hat-tricka, a Araujo wyleciał z czerwoną kartką. Czy Urusa zobaczymy jeszcze w barwach Blaugrana? Jego przyszłość wisi na włosku, kontrakt kończy się za 1,5 roku i wzbudza on zainteresowanie na rynku transferowym.
I tak zresztą w takim meczu Hansi Flick musi postawić na sprawdzone rozwiązania i wydaje się, że jedyną niewiadomą jest obsada bramki. Jedni hiszpańscy dziennikarze twierdzą, że zagra Szczęsny, inni piszą o Inakim Penii. Niemal pewnym jest, że przed golkiperem zobaczymy znany nam dobrze kwartet: Kounde, Cubarsi, Inigo, Balde. Pedri, Casado i Gavi to najrozsądniejsze zestawienie pomocy, choć Dani Olmo zapewne zamelduje się na placu niezależnie od wyniku w drugiej połowie. W ataku mamy oczywiście zabójcze tridente Raphinha-Lewandowski-Yamal. Lamine szuka pierwszego pucharu w barwach Barcy, pierwszego z wielu jak wszyscy mamy nadzieję. Carlo Ancelotti ma z kolei postawić na sprawdzony skład z półfinału z Mallorką. Oczywiście największe problemy Realu to defensywa, przed Courtois zagrać mają Lucas Vazquez, Tchouameni, Rudiger oraz Mendy. W środku pola Camavinga, Valverde i Bellingham, a w ataku Rodgrygo, Vinicius oraz Mbappe.
Debiut Hansiego Flicka w El Clasico był wymarzony. Barca złapała Real na spalonym nieskończoną ilość razy, wyczekała swój moment i wypunktowała w drugiej połowie. Czy takie partidazo można powtórzyć? Wydaje się, że od tamtej pory Blaugrana gra wyłącznie gorzej, a Real z kolei jest na fali wznoszącej. Bellingham w wielkiej formie, skuteczny Rodrygo, nabuzowany Vinicius, wszędobylski Valverde. Mecze obu ekip w Arabii mają zazwyczaj dość wesoły przebieg, więc spodziewajmy się wielu bramek i być może zwrotów akcji. Wygra ta drużyna, która będzie bardziej skuteczna, z czym ostatnio w Barcelonie bywa ciężko.
Real Madryt - FC Barcelona, King Abdullah Sports City, Dżedda, 12.01.2025 godz.20:00
Sędziuje: Gil Manzano