Eric García jest jednym z zawodników, którzy teoretycznie mogliby pomóc w wygenerowaniu fair-play niezbędnego do sprowadzenia nowych graczy w zimowym okienku transferowym. Jest to logiczne ze względu na dobre występy oferowane przez gracza z Martorell, a także dlatego, że w środku obrony Barçy oprócz niego znajduje się kilku czołowych defensorów, takich jak Iñigo Martínez, Pau Cubarsí, Ronald Araujo (bliski przedłużenia kontraktu) i Andreas Christensen. Jednak wczorajsza wiadomość z klubu do MD na temat Erica Garcíi była jasna: nie odchodzi, zostaje.
Eric, który ma kontrakt do 2026 roku, pokazał na boisku Benfiki, że może być bardzo przydatnym zawodnikiem dla Hansiego Flicka. Pewny siebie w defensywie i dobrze wyprowadzający piłkę środkowy obrońca z Martorell znakomicie gra głową, co czyni go bardzo niebezpiecznym graczem. Nic więc dziwnego, że Girona, w której spędził ostatni sezon na wypożyczeniu z Barçy, chce go sprowadzić w zimowym okienku transferowym.
Włoskie Como, które trenuje Cesc Fàbregas, również chce go pozyskać. Ponieważ jednak Barça wysoko ceni Erica, a kluby te nie oferują imponujących kwot, katalońscy giganci jasno mówią: García nie rusza się z Barcelony.