Ansu Fati nie gra od 4 stycznia. Rozegrał wtedy 28 minut przeciwko Barbastro w meczu odpowiadającym trzeciej rundzie Copa del Rey. Od tego czasu dziesięć kolejnych spotkań bez minut. W sześciu z nich został nawet pominięty na liście powołanych.
Perspektywy dla napastnika, który nie chciał słuchać ofert w zimowym okienku transferowym, wyglądają źle, choć klub nie rezygnuje z niego. „Rozmawiałem z nim szczerze. W ostatnich dniach radzi sobie dobrze i jest blisko drużyny”, powiedział w zeszłym tygodniu Hansi Flick na temat sytuacji Ansu Fatiego.
Niemiecki trener, który z zadowoleniem przyjąłby wypożyczenie zawodnika, a także fakt, że zdecydował się on pozostać, aby walczyć o miejsce w składzie, ma nadzieję, że Ansu nadal ma szansę wrócić od bycia zawodnikiem, który odziedziczył „10” po Leo Messim, ponieważ ma zaledwie 22 lata.
Flick wciąż wierzy w Ansu, podobnie jak dyrekcja sportowa. Przede wszystkim dlatego, że zauważyli zmianę w zawodniku, znacznie bardziej aktywnym w ostatnich tygodniach, pracującym znacznie więcej, aby, jak powiedział Flick, osiągnąć poziom swoich kolegów z drużyny, coś, co pozwoli mu mieć minuty. „Często zdarza się, że po sesjach treningowych zostaje, aby potrenować strzały na bramkę”, wyjaśniają. „Chce walczyć o to, aby znów być ważnym w Barcelonie i oby mu się to udało, ponieważ był świetnym zawodnikiem, który został mocno dotknięty przez kontuzje”, kontynuują.
W tym sensie uważają, że Ansu bardzo zaszkodziło zapalenie powięzi podeszwy, którego doznał w okresie przedsezonowym. Wychowanek udał się na wypożyczenie do Brighton w zeszłym sezonie, ponieważ Xavi poprosił o jego odejście. Podjął wyzwanie, ale jego występy w Anglii były nieregularne. Po powrocie do Barçy zdecydował się walczyć w okresie przedsezonowym o miejsce w zespole, który miał nowego trenera i w którym wszyscy zaczynali od zera. Dobrze rozpoczął presezon, ale niefortunna kontuzja sprawiła, że nie mógł pojechać na tournée po Stanach Zjednoczonych.
„Szkoda. To było tournée z wieloma młodymi zawodnikami, mógł zdobyć miejsce i nabrać pewności siebie. Kiedy wrócił, wrócili już reprezentanci i byli przed nim”, mówią w klubie. Ansu nie zagrał aż do końca września. Łącznie w tym sezonie rozegrał zaledwie 186 minut w ośmiu meczach.
Barça ma nadzieję, że wysiłek włożony przez zawodnika zostanie nagrodzony i ponownie dostanie on minuty. Są pewni, że Ansu nie ma żadnych problemów fizycznych, ale brakuje mu pewności siebie. Gol mógłby mu bardzo pomóc. Nikt nie chce jeszcze rzucać ręcznika.