• 101

Fermín: Zbliża się najpiękniejsza część sezonu, ale też najtrudniejsza, jesteśmy gotowi

Ubezpieczenie Twojego pojazdu w pełni online - Beesafe.pl

Fermín López udzielił wywiadu dla Sportu.

Dwa gole w ostatnich dwóch meczach, cztery jak dotąd w tym roku... To staje się paranormalne.

To prawda, że zawsze miałem tę zdolność wchodzenia w pole karne i strzelenie gola. W pierwszej części sezonu nie szło mi najlepiej, ale teraz jestem bardziej pewny siebie, trener daje mi więcej szans, a ja staram się pomóc drużynie.


Czy czerwona kartka przeciwko Sevilli boli bardziej, ponieważ nastąpiło w twoim najlepszym momencie?

Tak, oczywiście. Teraz szło mi dobrze. Ale takie rzeczy się zdarzają. Trzeba wyciągnąć z nich wnioski i pracować dalej. Nie ma innego sposobu.


Odkąd zadebiutowałeś w pierwszej drużynie, nie przestałeś udowadniać swojej wartości. Raz za razem wykorzystywałeś swoje szanse.

To właśnie robiłem przez całe życie. Zawsze trzymałem się na uboczu i zawsze musiałem się bronić. Staram się wykonywać swoją pracę, a kiedy trener daje mi minuty, staram się pomóc drużynie.


Co to znaczy, że właśnie to robiłeś przez całe życie?

Cóż... miałem inną lub trudniejszą ścieżkę niż inni. Ale te chwile i ta podróż nauczyły mnie wielu rzeczy, osobiście i zawodowo. Dzięki temu wszystkiemu o wiele bardziej cenię sobie bycie w pierwszej drużynie Barçy, co było moim marzeniem. I nigdy nie przestanę pracować, aby tu zostać.


Xavi w ciebie wierzył, Deco również, a teraz Flick również. To nie jest przypadek.

Nie wiem, co ci powiedzieć. Ciężko pracuję, zawsze jestem gotowy dla drużyny, a Xavi, Deco i teraz Hansi pomagają mi i dają mi pewność siebie, abym mógł pokazać swój futbol. Jestem im bardzo wdzięczny.


Latem klub potrzebował wygenerować fair-play i były oferty dla ciebie, ale Deco nigdy nie chciał ich słuchać i przedłużył z tobą umowę. Czy to pocieszające czuć to zaufanie?

Odkąd dołączyłem do pierwszej drużyny, Deco zawsze mi ufał. Nie byłem świadomy ofert, ponieważ wiedziałem, że chcę tu być, ale to pocieszające, że klub nie chciał ich słuchać i chciał mnie tutaj, w nowym projekcie.


Gdyby powiedziano ci przed wyruszeniem w tournée w 2023 roku, że doświadczysz tego wszystkiego...

Nie, niemożliwe! Kiedy poszedłem na wypożyczenie, myślałem, że pomoże mi to udowodnić swoją wartość i być może przejść do innego zespołu lub wrócić do Barçy Atlètic, jeśli będę miał szczęście. Ale powrót od razu do pierwszej drużyny, nie do pomyślenia.


Gdzie jest sufit Fermína?

Wciąż mam wiele do zrobienia. Moja najlepsza wersja jeszcze przede mną.


Przejście przez Linares częściowo wyjaśnia twój niesamowity głód sukcesu w Barcelonie. Nigdy się nie odprężasz?

Wiele razy nie jest to doceniane, ale proces odejścia był trudny. Teraz bardziej cenię sobie przyjście tutaj, treningi, przebywanie z kolegami z drużyny, noszenie koszulki klubu, który zawsze kochałem... Wszystko to pomogło mi pracować ciężej każdego dnia.


Czy jesteś teraz szczęśliwszy niż wtedy, gdy grałeś w Linares? 

W Linares byłem szczęśliwy, to była moja rzeczywistość i zaakceptowałem ją. Trudno było się przystosować, byłem tu przez sześć lat i odejście i zobaczenie innych rzeczy było trudne, ale grałem tam i to było bardzo ważne. Czułem się komfortowo i byłem szczęśliwy. Ale jasne jest, że na profesjonalnym poziomie Barça to inny wymiar, to moje marzenie i to, o co walczyłem tak długo.


Czy kontrolowanie swojego umysłu i nie popadanie w obsesję jest jednym z kluczy na dłuższą metę? 

Bez wątpienia zdrowie psychiczne jest bardzo ważne. Zwłaszcza na najwyższym poziomie. Zawsze musiałem udowadniać swoją wartość i przez wszystkie lata, kiedy miałem zły czas i potrzebowałem pomocy, otrzymałem ją i teraz bardziej cenię sobie to, gdzie jestem.


Warto było poświęcić tyle godzin, by twój tata zabrał cię na trening z Huelvy do Sewilli.

Często z nim o tym rozmawiam. Moi rodzice poświęcili dla mnie wszystko, abym mógł spełnić swoje marzenie. Tyle godzin w samochodzie, tyle wyrzeczeń... Oni też zasługują na to, by zobaczyć mnie grającego dla Barçy, by zobaczyć mnie w telewizji, w reprezentacji... Zasługują na to tak samo lub bardziej niż ja. Dużą część tego, czym teraz żyję, zawdzięczam moim rodzicom.


Jak wyglądają twoje relacje z nimi?

Dużo rozmawiamy. Po meczach zawsze omawiamy grę. Zawsze robiłem to z moim ojcem. Teraz to już nawyk. Od czasu do czasu mnie za coś ochrzanią, to rzeczy, które nigdy się nie zmieniają (śmiech).


Czy czujesz, że jesteś idealną siłą napędową dla Flick, czy to niezbyt odpowiednie określenie? 

Nie dbam o etykietę, dbam o to, że trener na mnie liczy, niezależnie od tego, czy jestem starterem, czy zmiennikiem, i że bierze mnie pod uwagę, aby wejść i pomóc. To właśnie jest ważne.


Patrząc na twoje liczby od momentu wejścia do pierwszej drużyny, czy są momenty, w których uważasz, że zasługujesz na wyższy status w mediach? 

Nie martwię się o to. Wiem, czym żyję, na co pracuję każdego dnia, podobnie jak moi koledzy z drużyny, klub i moja rodzina. Nie można kontrolować tego, co myślą z zewnątrz. Muszę wykonywać swoją pracę, gdy trener tego potrzebuje.


Flick powiedział, że czasami musi poprosić cię o mniej biegania. Taka krytyka nie jest złym znakiem, prawda?

To prawda, że czasami trzeba być nieco spokojniejszym (śmiech). Ale ja zawsze taki byłem. Zawsze miałem ten popęd, ten głód, by iść dalej i dalej. W końcu jestem intensywnym graczem i nie można tego zmienić. Ale są momenty w meczu, teraz, gdy dojrzewam, kiedy trzeba być spokojniejszym. Trener wymaga od nas intensywności i koncentracji przez 90 minut. To właśnie staram się robić i jestem zadowolony z tego, co robię.


Czy twój sukces ma związek z twoją niesamowitą mentalnością, że jesteś swego rodzaju robotem, który każdego dnia daje z siebie 1000%?

Być może tak. To jedna rzecz, w której jestem dobry. Przeszedłem przez wiele trudnych momentów i zawsze staram się, bez względu na minuty, dawać z siebie 100%. Jesteśmy w Barcelonie i musisz dawać z siebie 100% w każdej minucie. Nie usprawiedliwiam się i nie narzekam.


Jeśli się nie mylę, wyglądasz na gorącokrwistego faceta. To również wskazuje na twój zwycięski charakter.

Kontrolowanie tego jest bardzo pozytywne, ale skrajności nigdy nie są dobre (śmiech). Myślę, że dobrze to kontroluję, ale jestem emocjonalnym facetem. Wszystko przeżywam z dużą energią.


Jak postrzegasz drużynę? Zbliża się decydujący moment sezonu.

Zbliża się najpiękniejsza część, ale też najtrudniejsza. Mamy dobrą dynamikę i dobrze pracujemy. Jesteśmy gotowi na to, co nas czeka. Będzie ciężko i będą mecze, które będą trudne, ale jesteśmy bardzo zjednoczeni, aby osiągnąć nasze cele, którymi są tytuły.


Z zewnątrz wydaje się, że w szatni panuje świetna atmosfera.

Wszyscy bardzo dobrze się dogadujemy, większość z nas jest dość młoda i wszyscy się znamy. Istnieje duża spójność pomiędzy młodymi i weteranami. Jesteśmy rodziną i to widać na boisku. 


Czy czujesz, że teraz ludzie liczą na to, że wygracie wszystkie rozgrywki?

Być może tak, ale wewnętrznie czuliśmy, że jesteśmy gotowi i w miarę upływu czasu coraz bardziej w to wierzyliśmy. Mieliśmy złą passę pod koniec roku, ale teraz wróciliśmy do tego co na początku. Mam nadzieję, że uda nam się to kontynuować do końca, osiągnąć wielkie rzeczy i świętować ze wszystkimi fanami, którzy na to zasługują.


Czy pamiętasz, gdzie byłeś ostatnim razem, gdy Barça wygrała Ligę Mistrzów, w 2015 roku?

Byłem w domu, w El Campillo. Miałem 12 lat, to było rok przed dołączeniem do Barçy i oglądałem mecz z rodzicami i bratem. To był bardzo szczęśliwy moment, w końcu byłem Culé od dziecka i to była niesamowita noc.


A gdybym zapytał cię, gdzie będziesz 31 maja, co byś odpowiedział? 

W finale Ligi Mistrzów.


Mówią, że Flick jest łagodniejszy niż na to wygląda. 

Jest bardzo blisko, zawsze ma z nami dobre relacje. Jest wymagający, ponieważ jest trenerem, a w Barcelonie trzeba być bardzo wymagającym. Ale jest osobą, która zawsze stara się nam wszystkim pomóc.


W jakim języku z wami rozmawia?

Po angielsku, choć zdarza mu się rzucić kilka słów po hiszpańsku (śmiech).


A jak ty sobie radzisz z angielskim?

Dobrze, dobrze...(śmiech).


A jak z niemieckim? 

Umiem tylko powiedzieć „Guten Morgen”.


Trener cię tego nauczył? 

Nie, nauczyłem się tego latem w Niemczech z drużyną narodową (śmiech).


Żarty na bok, ile budzików ustawiasz, żeby nie spóźnić się u Flicka?

Jeden.


Nie wierzę w to.

Przysięgam. Jeden wystarczy. W zeszłym roku zaspałem kilka razy, ale w tym roku ani razu. To się nie może zdarzyć. W tym sezonie musiałem kilka razy zbiegać po hotelowych schodach, to na pewno (śmiech). Ale zawsze staram się być na czas, co trener ceni.


Jaki jest Fermín poza boiskiem? 

Jestem dość cichy, lubię być w domu. Teraz mam pieska, jestem z moją rodziną, z moją dziewczyną, z moim bratem... Szczerze mówiąc, jestem dość rodzinną osobą.


Jakieś sprzeczki w szatni? 

W drużynie narodowej gramy dużo w FIFĘ z Lamine i prawda jest taka, że zawsze go pokonuję, chociaż on twierdzi, że tak nie jest. Dani (Olmo) i Pedri również grają, ale grają w inną grę, nie w futbol.


Zobaczysz, jak Lamine przeczyta ten wywiad... 

(śmiech) Na pewno będzie chciał odpowiedzieć, zobaczysz! Powie, że to nieprawda i tak dalej, i tak dalej...


Co sądzisz o tym, że fani Barçy coraz częściej porównują cię do Pedro Rodrígueza? 

Myślę, że to przesada. Bardzo lubiłem Pedro i zawsze go podziwiałem, ale nie lubię być do niego porównywany ze względu na wszystko, co zrobił i co znaczył dla klubu. Mój czas w pierwszej drużynie Barçy dopiero się rozpoczął. Ale to też dobrze i oznacza, że robię rzeczy dobrze, że odciskam swoje piętno, gdy dostaję swoje minuty. Staram się nie słuchać takich rzeczy.


Czy czujesz wyjątkową i stale rosnącą sympatię, jaką darzą cię kibice Barçy? 

I to bardzo! Czy to na boisku, idąc ulicą, czy w mediach społecznościowych, zawsze czytam pozytywne rzeczy, które ludzie do mnie piszą. To też jest bardzo ważne dla zawodnika i jestem bardzo wdzięczny za wsparcie, jakie zawsze dają mi kibice.

15.02.2025 19:18, autor: lulu, źródło: Sport

Powiązane newsy

Mecze


FC Barcelona

Rayo Vallecano
1 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 17-02-2025

Las Palmas

FC Barcelona
0 : 2
La Liga
Gran Canaria - 21:00 22-02-2025

FC Barcelona

Atlético Madryt
4 : 4
Copa del Rey
Olímpic Lluís Companys - 21:30 25-02-2025

FC Barcelona

Real Sociedad
4 : 0
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 16:15 02-03-2025

SL Benfica

FC Barcelona
0 : 1
Champions League
Estádio da Luz - 21:00 05-03-2025

FC Barcelona

Osasuna
- : -
La Liga
Olímpic Lluís Companys - 21:00 08-03-2025

FC Barcelona

SL Benfica
3 : 1
Champions League
Olímpic Lluís Companys - 18:45 11-03-2025

Atlético Madryt

FC Barcelona
- : -
La Liga
Metropolitano - 21:00 16-03-2025

RCD Espanyol

FC Barcelona
- : -
Copa Catalunya
Stage Front - 20:45 19-03-2025

Tabela La Liga

Drużyna M W R P BZ BS Pkt
1 Barcelona 26 18 3 5 71 25 57
2 Real Madrid 27 17 6 4 57 26 57
3 Atlético de Madrid 27 16 8 3 44 18 56
4 Athletic Club 27 13 10 4 45 24 49
5 Villarreal 26 12 8 6 48 36 44
6 Real Betis 27 11 8 8 35 33 41
7 Mallorca 27 10 7 10 26 33 37
8 Rayo Vallecano 27 9 9 9 29 29 36
9 Celta de Vigo 27 10 6 11 40 41 36
10 Sevilla 27 9 9 9 32 36 36
11 Real Sociedad 27 10 4 13 23 28 34
12 Getafe 27 8 9 10 23 22 33
13 Girona 27 9 6 12 35 40 33
14 Osasuna 26 7 12 7 32 37 33
15 Espanyol 26 7 7 12 25 37 28
16 Valencia CF 27 6 9 12 30 45 27
17 Leganés 27 6 9 12 24 40 27
18 Alavés 27 6 8 13 30 40 26
19 Las Palmas 27 6 6 15 30 45 24
20 Real Valladolid 27 4 4 19 18 62 16

Ostatnie komentarze

Części samochodowe online - Ucando.pl