Manu Fajardo, dyrektor sportowy Realu Betis, zaprzeczył, jakoby FC Barcelona rozmawiała z nim o możliwości zerwania umowy wypożyczenia Vitora Roque, aby ten mógł trafić przed końcem lutego do Palmeiras, o czym od tygodni spekuluje brazylijska prasa.
Wczoraj, przed meczem z Realem Sociedad, dziennikarka Irene Molina z DAZN zapytała Fajardo wprost: „Czy Vitor Roque poprosił o odejście?". Odpowiedź dyrektora sportowego Realu Betis brzmiała: „Nie, nie, nie, nic. Ani Vitor Roque o to nie prosił, ani jego otoczenie, ani Barcelona, z którą mamy bardzo bliskie relacje. Ani ja, jako dyrektor sportowy Betisu, nie powiedziałem mu, że musi odejść. Wszystko to jest całkowitą nieprawdą. Vitor rozegrał wiele minut w tym sezonie, jest jednym z członków drużyny, jego koledzy z zespołu mocno walczą, a teraz przyszła kolej, aby on walczył”.
Według Carrusel Deportivo w Cadena SER, FC Barcelona ujawniła, że Betis zgodzi się na odejście Vitora Roque, ponieważ pozwoli to zaoszczędzić jego pensję, a także uchroni ich przed koniecznością zapłacenia kary w wysokości 1,5 miliona euro, jeśli nie zagra w 50% meczów, chociaż do tej pory Vitor rozegrał 97% z nich, a pozostało tylko 14 meczów ligowych.
Vitor Roque był zmiennikiem w ostatnich czterech meczach Betisu i nie zagrał ani minuty przeciwko Gent w ubiegły czwartek. Brazylijczyk był dostępny w 31 z 32 oficjalnych meczów Betisu od jego przybycia (97%), opuszczając jeden z powodu problemów fizycznych - we wrześniu przeciwko Las Palmas - i grając 45 minut lub więcej w 59% wszystkich meczów. W La Lidze do rozegrania pozostało 14 meczów, a tylko Bakambu i sam Vitor są zarejestrowani w Lidze Konferencji jako napastnicy, ponieważ Cucho Hernández jest poza grą.