Ferran Torres uczynił z pewności siebie swój sposób bycia i nie boi się żadnych wyzwań ani odpowiedzialności. Widzi siebie jako napastnika pierwszego wyboru Barçy, jest o tym przekonany. Jednocześnie nie obawia się, że w drużynie może pojawić się kolejna „9”, gdy przyjdzie czas na zastąpienie Roberta Lewandowskiego. „Bardzo dobrze znoszę konkurencję”, ostrzega.
Ferran Torres udzielił wywiadu telewizji TV3 przed meczem z Atlético Madryt. Mówił o tym wielkim starciu, ale także o swojej sytuacji osobistej i oczekiwaniach. W wywiadzie powiedziano mu, że musi konkurować z „potworem” pola karnego, jakim jest Robert Lewandowski, ale Polak jest już w sile wieku. Zapytano Ferrana, czy uważa, że Barça powinna w odpowiednim czasie poszukać zastępstwa poza klubem lub u siebie (w odniesieniu do Ferrana): „Wierzę w siebie i myślę, że mogę być napastnikiem Barçy. A dlaczego nie? Jeśli klub uzna, że musi poszukać innego gracza, to w porządku, bardzo dobrze znoszę rywalizację”.
To jego trzeci rok w Barcelonie po podpisaniu kontraktu w styczniu 2022 roku. „Mam bardzo pozytywny bilans. Dużo się uczę, co jest normalne w Barcelonie, ponieważ presja tutaj jest skomplikowana. Myślę, że jestem w momencie wielkiej pewności siebie. Jestem spokojny i zadowolony, wykorzystuję szanse, które mam”, wyjaśnił zawodnik z Foios.
Ferran Torres uważa, że przeżywa swój najlepszy sezon: „Nie tylko pod względem bramek, ale także pod względem piłkarskim. Zawodnicy są konkurencyjni i chcemy poprawić wyniki z poprzedniego sezonu”.
Ferran nie wyznacza sobie konkretnej liczby bramek, ponieważ dzięki temu „wszystko, co przychodzi, jest lepsze niż myślałeś” i nadal ciężko pracuje, aby odwrócić sytuację, gdy nie ma dobrego dnia i zmarnuje jakąś okazję. „Na początku jest to trochę trudne do przyswojenia, myślisz o tym trochę, w końcu ważne jest, aby je mieć, a następnie starasz się wizualizować te szanse, aby je wykorzystywać”, wyjaśnił Ferran, odnosząc się do swojej metody, która daje mu tak dobre wyniki.
Prawdopodobnie jego najlepszy wieczór w tym sezonie miał miejsce w Dortmundzie, gdzie zdobył bramkę na trudnym stadionie, który Barça będzie musiała ponownie odwiedzić w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. „To była wspaniała noc dla mnie i dla grupy. To był przepiękny mecz”, wspominał.
Najpierw jednak wizyta na Metropolitano w niedzielę: „Byli bardzo zmęczeni fizycznie i w miarę możliwości musimy to wykorzystać, ale postaramy się podejść do meczu niezależnie od tego wszystkiego. Skupiamy się na rozgrywkach ligowych, a kiedy nadejdzie puchar, zobaczymy, co się wydarzy”, podsumował Ferran Torres.