Diego Pablo Simeone piąty raz zmierzył się z Realem Madryt w Lidze Mistrzów (dwa finały, trzy dwumecze w fazie pucharowej) i piąty raz poległ, po raz drugi w serii jedenastek. Teraz dzieła zniszczenia tego sezonu dla Atletico może dokonać Barca, która w ciągu najbliższych trzech tygodni dwukrotnie zagra na Riyadh Air Metropolitano w kluczowych meczach La Liga i Copa del Rey. Wszystkiemu przygląda się Real, który już wygrał swój mecz w 28. kolejce i ma wirtualne trzy punkty przewagi nad Barceloną (mającą dwa mecze rozegrane mniej) i cztery nad Atletico (jeden mecz mniej). Ktoś dziś skomplikuje sobie sytuację w walce o mistrzostwo Hiszpanii, a może będą to obie drużyny? Partidazo w północno-wschodniej części Madrytu dziś o 21:00.
W grudniu trener Simeone pierwszy raz w dość już długiej karierze wygrał wyjazdowy mecz w Barcelonie, a teraz marzy mu się piąte domowe zwycięstwo nad Barcą. Dwa pierwsze przyszły w Lidze Mistrzów w 2014 i 2016 roku, na dwa kolejne (w La Liga) musiał poczekać do listopada 2020 (1:0) i października 2021 (2:0) gdy dwukrotnie ogrywał ekipę Koemana. W styczniu 2023 - już za Xaviego - było 0:1 po golu Dembele, a w marcu 2024 aż 0:3 po trafieniach Joao Felixa, Lewandowskiego oraz Fermina. Jak będzie tym razem? Atletico to jedyna niepokonana u siebie drużyna w La Liga w tym sezonie, mają bilans 10-4-0. Ostatnio na ich stadionie wygrało Lille w październiku ubiegłego roku, od tego czasu tylko Villarreal i Celta wywiozły remis, reszta ekip gości przegrywała. Barca z kolei najlepiej w całej lidze radzi sobie na wyjazdach i w tym roku kalendarzowym w delegacji potraciła punkty jedynie w Getafe (1:1), wszystkie pozostałe wyjazdy we wszystkich rozgrywkach wygrywając!
Od rewanżu z Benfiką minęło pięć dni, przed nami przerwa reprezentacyjna (tylko kilku piłkarzy Barcy rozegra tam dwa mecze), więc nie ma oczywiście mowy o jakimkolwiek rotowaniu. Ter Stegen, Christensen i Bernal "tradycyjnie" są niedostępni, zatem wytypowanie podstawowego składu na ten mecz jest relatywnie proste. W bramce stanie oczywiście Szczęsny, którego bilans w pierwszych 15 meczach dla Barcelony to 13-2-0! Prawdziwy talizman. W obronie oczywiście Kounde, Cubarsi, Inigo Martinez oraz Balde. W drugiej linii de Jong, Olmo i magiczny Pedri, najlepszy pomocnik świata w 2025 roku. W ataku oczywiście wielkie tridente Yamal-Lewandowski-Raphinha, postrach bramkarzy w całej Europie.
W drużynie gospodarzy zawieszony jest Correa, a poza tym nie ma żadnych kontuzji, choć do kadry meczowej nie załapał się jeszcze rekonwalescent Koke. W bramce stanie Oblak, a na obronie zobaczymy Llorente, Gimeneza, Lengleta oraz Javiego Galana. W drugiej linii zobaczymy Giuliano Simeone, Barriosa, De Paula oraz Gallaghera. W ataku oczywiście mocny duet Julian Alvarez - Antoine Griezmann. "Materace" z pewnością wciąż przeżywają bolesne odpadnięcie w Lidze Mistrzów. Czy Barca ostatecznie spuści z nich powietrze? Ekipa Flicka rozegra w tym sezonie jeszcze minimum 15 meczów. Maksymalnie może ich być 19 jeśli osiągnięte zostaną finały Pucharu Króla i Ligi Mistrzów. Wydaje się, że Barca podchodzi do decydujących rozstrzygnięć w dobrej formie, a na pewno jest w rewelacyjnej sytuacji personalnej. Zacieramy ręce na wielkie partidazo w Madrycie i ewentualne zwycięstwo byłoby milowym krokiem w kierunku odzyskania mistrzostwa kraju. Damy radę?
Atletico Madryt - FC Barcelona, Riyadh Air Metropolitano, 16.03.2025 godz.21:00
Sędziuje: De Burgos Bengoechea