Nie będzie to łatwe, ale Barça spróbuje pozyskać Luisem Díaza. Skrzydłowy Liverpoolu zyskuje na znaczeniu w głowie Deco, który zdaje sobie sprawę z ekstremalnych trudności związanych z próbą podpisania kontraktu z Isakiem. Klub wciąż nie wie, jaki margines fair-play będzie miał latem, ale dyrektor sportowy wyznacza trasę, aby być tanie podpisać umowę z Kolumbijczykiem.
28-letni Díaz idealnie pasuje do profilu zawodnika, którego Barça szuka, aby wzmocnić swój atak w przyszłym sezonie. Jak już wcześniej podawał Sport, w idealnym świecie bez ograniczeń ekonomicznych, Isak byłby najbardziej pożądanym graczem, ale ma kontrakt do 2028 roku, a Newcastle wysłało już kilka ostrzeżeń, że ktokolwiek chce Szweda, będzie musiał zapłacić ponad 120 milionów euro. Tym bardziej, jeśli Sroki skończą w Lidze Mistrzów.
Nieco bardziej korzystny jest kontekst dla Luisa Díaza. Po pierwsze, Kolumbijczyk jest niezwykle zainteresowany możliwością podpisania kontraktu z Barçą. Przeżywa swój czwarty sezon w Anglii i byłby zachwycony możliwością zostania Culé. Jego ojciec ujawnił już, że Barcelona od dziecka była marzeniem Luisa, a sam zawodnik przyznał, kiedy grał dla kolumbijskiego klubu Junior, że w przyszłości chciałby nosić koszulkę Barçy.
Deco miał już kilka nieformalnych kontaktów z otoczeniem zawodnika, które doskonale zdaje sobie sprawę z życzeń dyrektora sportowego. Jednak Barça nie może dziś wyjść poza dobre intencje, ponieważ fair-play ogranicza klub, który musiałby latem dokonać co najmniej jednej znaczącej sprzedaży, aby naprawdę aspirować do pozyskania napastnika.
Na korzyść Díaza przemawia również fakt, że ma kontrakt „tylko” do 2027 roku. Jego pozskanie jest praktycznie zamortyzowane i jeśli nie odejdzie latem tego roku, to w 2026 Liverpool miałby już bardzo ograniczone pole działania, gdyż byłoby to ostatnie okienko, kiedy mógłby spieniężyć gracza, a to zazwyczaj oznacza znacznie niższe kwoty. Później, oczywiście, jeśli zawodnik nie czuje, że Barça może po niego ruszyć, przedłużenie kontraktu jest zawsze opcją.
Chociaż wciąż jest wcześnie, w klubie już wykonują obliczenia, jeśli chodzi o analizę tego, jak wygenerować fairplay, które byłyby wymagane do operacji, która nie zejdzie poniżej 70-75 milionów euro. Oznaczałoby to miejsce w wydatkach na pensje w wysokości co najmniej 30 milionów euro na następny sezon, ponieważ jest to kwota pochodząca z amortyzacji plus pensja zawodnika.
Aby to osiągnąć, Barça wie, że istnieje kilka opcji uzyskania pieniędzy. Oprócz procentów lub sprzedaży posiadanych zawodników, którzy nie są częścią składu - Mingueza, Álex Valle itp. - klub uważa, że to właśnie w środku pola warto przeanalizować każdą interesującą ofertę, jeśli taka się pojawi. Liczba graczy w pomocy jest więcej niż wystarczająca, ale tylko Pedri nie jest na sprzedaż. Z tyłu, przypadki Erica, Christensena i Araujo również powinny zostać oznaczone gwiazdką. W przypadku Urugwajczyka tylko jeśli poprosi o zmianę drużyny.