Jules Koundé nie tylko zaakceptował fakt, że zarówno FC Barcelona, jak i reprezentacja Francji potrzebują go na prawej obronie, a nie na pozycji środkowego obrońcy, gdzie grał wcześniej. Zawodnik również się z tym oswoił, co pomogło mu zrobić krok naprzód i stać się jednym z najlepszych graczy na świecie na prawej obronie. W tym sezonie nie opuścił ani jednego meczu, a jego występy cały czas się poprawiają.
W wywiadzie udzielonym Barça One, Koundé był bardzo ambitny i zapewnił, że chce zostać „najlepszym bocznym obrońcą w historii” Blaugrany. „Mam taką ambicję, to prawda. Ponieważ nie ma znaczenia, czy to w piłce nożnej, czy w grze w karty, zawsze chcę wygrywać i być najlepszym. Więc mam tę ambicję, ale droga jest bardzo długa, ponieważ w Barcelonie i ogólnie byli bardzo dobrzy boczni obrońcy”, powiedział.
Chociaż wyjaśnił: „To prawda, że coraz bardziej lubię atakować”, Jules ma wyraźne preferencje: „Obrona, zawsze obrona. Byłem obrońcą odkąd skończyłem 13 lat, mam duszę obrońcy”. Aby być prawym obrońcą w drużynie FC Barcelony, aspekt defensywny nie jest jednak wystarczający. „Od bocznych obrońców wymaga się tutaj więcej, prosi się ich o więcej. To zrozumiałe. Dlatego staram się lepiej operować piłką i pracować nad ofensywnym planem, aby móc bardziej pomóc drużynie”, wyjawił.
Koundé jest samokrytyczny i wie, że ma miejsce na poprawę. „Czuję się dobrze na tej pozycji. To prawda, że to zupełnie inna pozycja niż środkowy obrońca. Muszę więc jeszcze popracować nad pewnymi elementami, zwłaszcza z piłką. Myślę, że bez piłki, oczywiście, są różnice, ale jest mi łatwiej”.
Zapytany o zdjęcie, na którym gra jako bramkarz, Koundé wyjaśnił, że „nigdy” nie grał jako golkiper. „Poprawię to, ponieważ nigdy nie grałem na pozycji bramkarza. To było na turnieju, kiedy byłem mały i miałem, nie wiem, osiem czy dziewięć lat, nie pamiętam. Dlatego można znaleźć zdjęcie, na którym jestem na pozycji bramkarza, ale to było tylko raz”, wspomniał.
Na koniec francuski zawodnik pochwalił styl gry Hansiego Flicka. „Tak, lubię go, podoba mi się. To prawda, że bardzo różni się od wielu trenerów, ponieważ linia jest bardzo wysunięta do przodu i gramy z ofsajdem, ale zawsze miałem trenerów, którzy lubili naciskać, więc łatwiej było mi się przyzwyczaić do tego stylu. Z Xavim również graliśmy z wysuniętą linią. Może nie tak bardzo, ale chcieliśmy naciskać, mieć przewagę, pozycję. To styl, który lubię”, powiedział.