Robert Lewandowski był jednym z głównych bohaterów zwycięstwa Barçy 4:0 nad Borussią Dortmund, a dzięki swojemu dubletowi został wybrany MVP meczu. Lewandowski wypowiedział się przy linii bocznej po swoim znakomitym występie i unikał jakichkolwiek myśli o hipotetycznym półfinale, pomimo dużej przewagi, jaką mają przed wtorkowym rewanżem na Signal Iduna Park.
„Myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze, ale w tej chwili nie myślimy o półfinale. Mamy jeszcze jeden mecz, ale cztery gole u siebie. Bez względu na to, gdzie gramy, zawsze chcemy grać nasz futbol i zagramy również w Dortmundzie, aby wygrać. To jest nasz cel. Jesteśmy teraz bardzo zadowoleni. W drugiej połowie byliśmy bardzo mocni, graliśmy bardzo dobrze i ostatecznie strzeliliśmy cztery gole”, powiedział Lewandowski, który pomimo wyniku 4:0 powiedział: "W Dortmundzie musimy grać tak samo lub lepiej" i podkreślił świetną pracę zespołową.
„Graliśmy jako drużyna, to jest najważniejsze. Ja, Lamine czy Rapha strzelamy bramki dla klubu, dla Barcelony i zawsze chcemy grać razem. Jeśli rozumiemy się razem, to dobrze, nie tylko na boisku, ale także poza nim. Mamy duży potencjał w drużynie. To dla nas krok w ćwierćfinale, ale przed nami jeszcze cztery kroki”, powiedział napastnik, który był również bardzo szczęśliwy, że strzelił 99 bramek dla Barçy.
Raphinha po raz kolejny trafił do bramki w meczu Ligi Mistrzów. Brazylijczyk ma już 12 bramek w tej edycji rozgrywek i umacnia się na pozycji lidera klasyfikacji strzelców. Jednak jego bramka prawie nie znalazła się na tablicy wyników z powodu możliwej pozycji spalonej, która ostatecznie nie została potwierdzona przez VAR. Raphinha wyjawił, że nie czuł się pewnie w tym okresie oczekiwania i przeprosił Cubarsíego za pozbawienie go bramki.
„Martwiłem się, czy byłem na spalonym, czy nie. Miałem wątpliwości. Powiedziałem mu (Cubarsíemu), że dotknąłem piłki przed linią i bramka mogła być moja. Przeprosiłem go, ale powiedział mi, że wszystko jest w porządku i że będzie miał asystę”, powiedział Raphinha, który przyznał o akcji: "To było szybkie, myślałem, że piłka może wyjść lub nie" i dodał:"To było trochę dlatego, że chciałem strzelać gole".
Zapytany o wysoki poziom tridente, który tworzy z Lewandowskim i Lamine Yamalem, Brazylijczyk powiedział: „Uwielbiam grać z zawodnikami na najwyższym poziomie” i podkreślił: „Osiągamy spektakularne liczby i mam nadzieję, że będziemy to kontynuować”, choć nie chce jeszcze uznać biletu do półfinału Ligi Mistrzów za przypieczętowany.
„Jest jeszcze jeden mecz, a gra tam zawsze jest skomplikowana. Przed swoimi fanami są drużyną z jakością i zawsze trudno jest ich pokonać. Osiągnęliśmy dobry wynik i musimy go utrzymać”, podsumował Raphinha.