Są tacy, którzy twierdzą, że to tylko piłka nożna i po co te górnolotne porównania i odwołania. Że to klub taki sam jak inne. Wielu kibiców piłki nożnej (w tym przeważająca większość tzw. polskich ekspertów piłkarskich) zachłysnęła się "galaktycznym" Realem Madryt na przełomie wieków. Bo wielkie nazwiska. Bo fajnie grali w piłkę. Ci z nas jednak, którzy mieli szersze horyzonty, interesowali się nie tylko samą piłką, byli po prostu mądrzejsi - w tym samym czasie, pomimo kryzysu i pasm porażek, zostawali kibicami Barcelony. Przez ten romantyzm. Przez wnikanie w historię i dostrzeganie tak wielu podobieństw pomiędzy trudną historią Katalończyków i Polaków. Przez ten unikatowy styl, za który nigdy nie musieliśmy się wstydzić. Los wynagrodził nas za to Iniestą, Ronaldinho, Messim, Suarezem czy Yamalem. Mamy Pedriego, który jest wzorem dla każdego młodego piłkarza na świecie. W sobotni wieczór nasza drużyna, o której myślimy z dumą, zmierzy się z jedną z najbardziej antypatycznych ekip w historii piłki kopanej. Rudiger, Asencio, Bellingham, Mbappe, Vinicius i reszta typów spod ciemnej gwiazdy. Już zaczęli swoje gierki, ale my już to przerabialiśmy, że na konferencjach i w oświadczeniach są najlepsi. Odpowiadamy na boisku. Obrońcy romantycznego futbolu versus czyste piłkarskie zło. La Cartuja w przepięknej Sewilli. 26 kwietnia 2025 roku. Godzina 22:00.
Nieprawdopodobny cyrk przed tym finałem wykonał Real. Cały sezon szczują na sędziów, produkują jakieś absurdalne filmiki, wywierają presję i sieją ferment. Gdy sędzia finału odpowiedział o hejcie dotykającym rodziny innych sędziów, Real... obraził się, zbojkotował konferencję, pojawiły się plotki o bojkocie samego meczu i oficjalny wniosek o zmianę arbitra. Złodziej krzyczy "łapać złodzieja". Coś niebywałego. Wymówka na przegrany finał gotowa. Już widzimy oczyma wyobraźni te mordy pełne pretensji po każdym spornym gwizdku. Otaczanie arbitra bez konsekwencji. Głupie miny Carlo Ancelottiego. Niebywałe, że spędzając większość życia w bądź co bądź szanowanym Milanie można upaść tak nisko by zaszyć się w oblężonej madryckiej twierdzy i przekonywać cały świat, że jest się poszkodowanym. Parszywy klub i ludzie, którzy go tworzą.
Mało mówimy o futbolu, prawda? Podziękujcie Realowi. Mimo wszystko my wychodzimy jutro grać w piłkę w najsilniejszym możliwym składzie. Kontuzjowani są oczywiście Balde czy Lewandowski, ale dalej mamy kim straszyć. W bramce stanie szczęsny. Pewniakami na obronie są Kounde, Cubarsi i Inigo Martinez. Lewa strona? Raczej Gerard Martin, chyba że Flick zaskoczy Erikiem Garcią albo Araujo. W środku pola układanie składu zaczyna się oczywiście od Pedriego. Zapewne jego partnerem będzie de Jong, dodatowo asekurujący lewą flankę. Przed nimi mogą zagrać Fermin bądź Olmo. W odwodzie zawsze jest Gavi. W ataku sprawa jest jasna. Yamal, Ferran, Raphinha. Nie ma sensu powtarzanie ich indywidualnych osiągów w tym sezonie.
W Realu kontuzjowani są Carvajal, Militao i Camavinga. Na bramce stanie Courtois. W obronie zagrają Lucas, Asencio, Rudiger oraz Fran Garcia. W drugiej linii zapewne Tchouameni, Valverde oraz Bellingham. Wreszcie Rodgrygo, Mbappe i Vinicius w ataku. Real awansował do finału po pamiętnym meczu z Celtą, a następnie ograniu Leganes i Realu Sociedad. Barca wyeliminowała przede wszystkim Betis i Atletico po niezapomnianym dwumeczu. "Królewscy" szukają 21 triumfu po 42 finale. Barca ma szansę na 32 Puchar "ich" Króla w 44 finale.
To będzie 38. Klasyk w Copa del Rey. 13 wygrał Real, 16 Barca, 8 razy padł remis. Pamiętamy oczywiście dwa finały z tego stulecia. W 2011 roku wielka drużyna Guardioli została powstrzymana przez Real Mourinho po golu Cristiano w dogrywce. Trzy lata później wynik finału otworzył Di Maria, w drugiej połowie wyrównał Bartra, ale w końcówce w pamiętny sposób ograł go Gareth Bale i skończyło się 1:2. Do trzech razy sztuka? Ostatni raz Barca pokonała Real w finale krajowego pucharu w 1990 roku, 2:0 po golach Amora i Salinasa na Estadio Mestalla. Jak będzie w sobotę? Obyśmy to wygrali. Uratujmy futbol.
FC Barcelona - Real Madryt, La Cartuja, 26.04.2025 godz.22:00
Sędziuje: Ricardo de Burgos Bengoetxea