Gdy Hansi Flick został w zeszłe lato trenerem FC Barcelony, dostał od wszystkich kibiców czystą kartę i nikt nie wiedział czego się spodziewać. Jak dotąd niemiecki trener zapisał ją historią, która przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Być może to słowa na wyrost, ale Flick już zapisał się złotymi zgłoskami w historii Barcelony, przywracając ją na należne miejsce, do ścisłej czołówki europejskiego futbolu. Z jednej karty zrobiła się de facto przepastna księga bramek, zwycięstw, remontad i pucharów. Pora na końcowe wersy tej opowieści z sezonu 24/25. We wtorkowy wieczór trener i jego piłkarze zmierzą się z demonami przeszłości, trudną historią, niekorzystnymi statystykami i kapryśną pogodą. Stawką jest wejście do wąskiego grona ekip Barcy, które zagrały w finale Pucharu Europy. Rywalem jest Inter Mediolan, areną piłkarska La Scala, arbitrem Szymon Marciniak, a wobec braku znaczenia goli wyjazdowych można przyjąć, że to mały finał - mecz sprzed tygodnia nie ma teraz żadnego znaczenia w kontekście awansu. Rozstrzygnie San Siro we wtorek od 21:00.
6 maja 2009. Alves posyła dośrodkowanie rozpaczy w pole karne Chelsea. Kiksuje Eto'o, kiksuje Essien, piłka trafia pod nogi Messiego, który wystawia ją Inieście. Reszta jest historią. Barca cudem awansuje do szóstego z ośmiu finałów Pucharu Europy i kilka tygodni później sięga po trzecie z pięciu trofeów. Po przegranych w 1961 i 1986 przychodzi triumf w 1992, porażka w 1994 i cztery kolejne zwycięstwa: 2006, 2009, 2011 i 2015. Czy w szesnastą rocznicę tego niezapomnianego meczu znów będziemy świętować?
W 1961r. o awansie do finału zadecydował dodatkowy mecz z Hamburger SV na Heysel.
W 1986 decydowały karne z IFK Goteborg na Camp Nou (goście mieli karnego na awans w piątej serii, ale spudłowali tę i kolejną jedenastkę).
W sezonie 91/92 Barcelona cudem awansowała do ośmiozespołowej fazy grupowej (zadecydował gol Bakero w 90 minucie meczu z Kaiseslautern), tam dość pewnie ograła w sześciu meczach Spartę Praga, Benfikę i Dynamo Kijów co dało finał.
W 1994r. było najłatwiej po gładkim 3-0 z Porto (rozegrano tylko jeden mecz półfinałowy)
W 2006r. mieliśmy dramatyczny dwumecz z Milanem, rozstrzygnięty jednym golem
W 2009r. dramatyczny dwumecz z Chelsea, rozstrzygnięty jednym golem
W 2011r. trudny dwumecz z Realem rozstrzygnięty dwoma golami (i magią Messiego)
W 2015r. trudny dwumecz z Bayernem rozstrzygnięty mimo wszystko trzema golami.
Czy teraz będzie łatwiej? Nic na to nie wskazuje. Wygrana w Madrycie w 2011 roku to ostatnie wyjazdowe zwycięstwo Barcelony w półfinale Ligi Mistrzów...
Z kolei 15 lat temu piszący te słowa wylosował bilet na półfinał Inter - Barcelona, ale ruch lotniczy w Europie sparaliżowała erupcja wulkanu Eyjafjallajökull. Odwołane loty, anulowane rezerwacje w hotelach. Barcelona podróżująca na mecz autokarem. Wolnych biletów było więcej, a rzutem na taśmę znalazł się kierowca i auto, które po północy ruszyło z Warszawy, po 5 rano z Poznania i dziesięć minut przed meczem podjechało pod San Siro, gdzie trzeba było jeszcze odebrać bilety... Mozolna wspinaczka wokół jednej z charakterystycznych wież San Siro, hymn Ligi Mistrzów słyszany gdzieś w tle. W końcu wejście do sektora gości i raptem kilka minut później gol Pedro, który przybliżał do upragnionego finału na Santiago Bernabeu w Madrycie. Piękny sen skończył się krótko później. Brak potencjalnego karnego na Alvesie, kontra i gol dla Interu. Kolejny po metrowym spalonym Milito. Wszystko legitymizowane przez portugalskiego sędziego powiązanego z Jose Mourinho. 15 lat Barca czekała by się przykładnie za tamten wieczór zrewanżować, ale czy to się uda?
Kounde, Balde i Casado to znana lista nieobecnych, którzy nie pomogą w walce o monachijski finał. Jak zatem zagra Barca? Do bramki, to pewne, wróci Wojtek Szczęsny, a największe wątpliwości budzi obsada linii obrony. Teoretycznie pewniakami na środku są Cubarsi i Inigo Martinez. W tym układzie na prawej stronie mogą zagrać Araujo lub Eric Garcia, a na lewej Gerard Martin. Teoretycznie na lewej mógłby zagrać Inigo, a do środka partnerować Cubarsiemu wskoczyłby Araujo lub Eric. Dobre jest to, że na ławce jako realna opcja pojawił się Christensen i może odciążyć któregoś z defensorów jeżeli np. mecz przedłuży się ponad 90 minut. Wątpliwości nie budzi raczej linia pomocy. Pedri i de Jong to absolutni pewniacy, a wszystko wskazuje na to, że tridente uzupełni Dani Olmo. Jest więcej niż pewne, że ten ostatni nie rozegra pełnych 90 minut, ale śmiało może go zastąpić Fermin. W drugiej połowie na placu pojawi się też zapewne Gavi. Jedna niewiadoma dotyczy ataku. Yamal i Raphinha raczej są szykowani na pełen mecz, choćby i 120 minut. Do składu wrócił jednak Robert Lewandowski i choć to Ferran zacznie od pierwszej minuty to jest bardzo prawdopodobne, że Polak zmieni go w pewnym momencie drugiej połowy. Inter też ma swoje problemy - pojawiają się co chwilę nowe informacje o stanie zdrowia Pavarda i Lautaro. Kapitan Interu najprawdopodobniej zagra, ale wątpliwe aby wytrzymał na boisku pełne 90 minut. Interowi ostatnio posypało się na krajowym podwórku, sromotnie przegrali z Milanem w Pucharze, stracili pozycję lidera Serie A na rzecz Napoli i we wtorkowy wieczór grają być może o jedyne trofeum w tym sezonie.
W Mediolanie jest słaba pogoda i podobno ma padać aż do meczu. Czy wpłynie to na grę? Oby jak najmniej, oby nie decydowały czynniki pozapiłkarskie. Miejmy też nadzieję, że po meczu nie będzie się najwięcej mówić o polskim arbitrze Szymonie Marcniaku, wyznaczonym do poprowadzenia tego starcia. Zarówno Barca jak i Inter nie mają u niego najlepszego bilansu, więc ciężko doszukiwać się w tym wyborze symboliki bądź faworyzowania którejkolwiek z drużyn. Najbardziej bolesna statystyka dla Barcy mówi o tym, że tylko raz udało się jej pokonać Inter na San Siro - w grudniu 2019 roku, w meczu dla gości o pietruszkę, zamykającym fazę grupową Ligi Mistrzów. Gola na 1:2 w samej końcówce strzelił 17-letni wówczas Fati. Dwa razy w bezpośrednich starciach w Mediolanie wygrał Inter, a trzykrotnie padł remis. Co ciekawe, wszystkie te mecze miały miejsce w tym stuleciu. Siódmy finał dla Interu czy dziewiąty dla Barcy? Niech to będzie opowieść z happy endem...
Inter Mediolan - FC Barcelona, San Siro, 6.05.2025 godz.21:00
Sędziuje: Szymon Marciniak