Niewielu, bardzo niewielu wyobrażało sobie zmianę, jaką Eric García przechodzi w FC Barcelonie. Joker Flicka wykazał się niezbędną cierpliwością - tak trudną do utrzymania w elitarnym futbolu - i teraz zbiera tego owoce. Jest niezastąpiony na boisku i poza nim, jest decydujący w polu karnym, swoim i rywala, i wywalczył sobie odnowienie umowy, które kilka miesięcy temu wydawało się utopią.
Wielu widziało go jako piątego środkowego obrońcę w drużynie, ale kontuzje Araujo i Christensena pozwoliły mu awansować o kilka pozycji. Również urazy de Jonga i Marca Bernala, które wraz z odejściem Gündogana i Oriola Romeu pozostawiły środek pola z Markiem Casadó i wszechstronnością naszego bohatera jako jedynymi dostępnymi zasobami.
We wczesnych fazach sezonu odgrywał drugorzędną rolę, która została jeszcze bardziej ograniczona pod koniec października, kiedy poczuł dyskomfort w mięśniu przywodziciela w prawej nodze podczas rozgrzewki przed meczem z Sevillą. Po powrocie do zdrowia miał trudności z wejściem do drużyny, usłyszał wołanie dochodzące z Montilivi i zaczął wątpić w swoje pozostanie w Barcelonie.
Wszyscy wiedzieli, że Míchel chciał sprowadzić Erica Garcíę podczas zimowego okienka transferowego, biorąc pod uwagę jego świetne występy w Gironie na wypożyczeniu w zeszłym roku. I ten pomysł go przekonał, choć łączony był również z Como z Serie A, trenowanego przez Cesca Fàbregasa. "Próbowaliśmy podpisać kontrakt z Erikiem, ale Flick powiedział nie... To normalne", powiedział Quique Cárcel, dyrektor sportowy Girony.
Niemiecki trener był absolutnie kluczowy. Przekonał go do pozostania w stolicy Katalonii do końca sezonu. Decyzja ta pomogła Barcelonie w dotarciu do ostatniego etapu sezonu, w którym stawką było wszystko. Po wzniesieniu Superpucharu, wygrali Copa del Rey na La Cartuja, również przeciwko Realowi Madryt, a tytuł ligowy prawdopodobnie zostanie oficjalnie zdobyty w tym tygodniu.
Na trzy mecze przed końcem, jest to już sezon, w którym Eric García zaliczył najwięcej występów od czasu przejścia na zawodowstwo: ma za sobą 42 mecze, z których 18 rozpoczął. Zdobył pięć bramek i zanotował dwie asysty.
Ważne gole, takie jak ten w Lizbonie na 4:4, zanim Raphinha dokonał cudu w doliczonym czasie przeciwko Benfica w fazie ligowej, ten, który zaprosił do marzeń w Mediolanie podczas rewanżu półfinału lub ten w niedzielę, który utorował drogę do remontady przeciwko Realowi Madryt w lidze.
Prawda jest taka, że jeśli spojrzymy na jego występy w 2024 i 2025 roku, różnica jest zatrważająca. W pierwszej części rozgrywek rozegrał 13 z 25 możliwych meczów, a w drugiej 29 z 32. W rzeczywistości cały jego ofensywny wkład miał miejsce w 2025 roku i rozegrał już 16 meczów z rzędu.
Wszystko to w zupełnie innej wersji niż jako środkowy obrońca. W 22 przypadkach grał na jednej z dwóch pozycji na środku defensywy, podczas gdy w kolejnych 15 przypadkach przeniósł się do pomocy. Ponadto w ostatnim miesiącu grał doskonale jako prawy obrońca z powodu kontuzji Koundé, przed Araujo i Héctorem Fortem. Wszystko to, jak sam przyznał, było zasługą Míchela: "W zeszłym roku dostrzegł moją wszechstronność, trudno było mi to zaakceptować, ale teraz mogę powiedzieć, że w tym el Clásico grałem jako wyjściowy prawy obrońca".
Jego przyszłość była z dala od Barcelony kilka miesięcy temu, ale teraz zawodnik z Martorell zasłużył na przedłużenie kontraktu, będąc kluczowym graczem w szatni. Jego umowa wygasa już za rok: 30 czerwca 2026 roku. Z tego powodu dyrekcja sportowa będzie musiała podjąć decyzję dotyczącą jego pozostania w Blaugranie.
W zasadzie zarówno Deco, jak i agent Erica, Ivan de la Peña, odbyli już wcześniejsze kontakty w celu oceny przyszłości zawodnika. Obie strony zgodziły się odłożyć negocjacje na okres po zakończeniu sezonu. Pragnieniem klubu i zawodnika jest przedłużenie kontraktu.
Pozostanie Pau Cubarsíego i Iñigo Martíneza jest całkowicie pewne, natomiast sytuacja Ronalda Araujo i Andreasa Christensena nie jest pewna. Odczucia i wyniki Katalończyka pozwoliły mu jednak zrobić krok naprzód i postawić się przed nimi. Wszystko to pamiętając o Jonathanie Tahu jako głównym kandydacie do wzmocnienia linii obrony w przyszłym sezonie.