Gdy sezon zbliża się ku końcowi, nadszedł czas, aby FC Barcelona przeszła w inny tryb. Dla wielu niedzielny mecz w Bilbao posłuży do zakończenia sezonu i rozpoczęcia wakacji. Inny rodzaj odpoczynku, znacznie dłuższy i mniej rozłożony w czasie. Coś, za co Flick bez wątpienia będzie wdzięczny po bardzo pracowitym i zróżnicowanym pierwszym lecie.
Ok. godziny 23:00, kiedy González Fuertes zasygnalizuje koniec meczu na San Mamés, dla wielu będzie to gwizdek, który rozpocznie bardzo potrzebny „reset”. Innych wciąż będzie czekało ostatnie zgrupowanie reprezentacji narodowych, z Ligą Narodów i kwalifikacjami do Mistrzostw Świata. I będzie jeszcze inna część graczy z turniejami w czerwcu/lipcu.
Marc Bernal nie jest w żadnej z tych grup. Zawodnik, który jest poważnie kontuzjowany od końca sierpnia, kiedy to zerwał więzadła krzyżowe na Vallecas, jest w końcowej fazie rekonwalescencji.
Bernal powiedział już niedawno, że jego celem jest bycie gotowym na 100% na początku oficjalnego sezonu. Oznacza to rozpoczęcie presezonu w lipcu w niemal optymalnym stanie, aby dotrzymać kroku kolegom z drużyny w przygotowaniach.
Oczywiście, podczas gdy Marc będzie widział swoich kolegów bawiących się na rajskich plażach, na Ibizie i w odległych zakątkach świata, on będzie musiał skupić się na powrocie. A to oznacza kontynuowanie rutyny w Ciutat Esportiva Joan Gamper.
Bernal, który mieszkał w La Masia i który podczas tego procesu rekonwalescencji mieszka ze swoją mamą, która wspierała go na co dzień, zwłaszcza gdy poruszał się o kulach, będzie musiał postępować zgodnie z planem ustalonym z trenerami przygotowania fizycznego i fizjoterapeutami. Będzie miał dni na odłączenie się, ale mniej i w innym tempie.
Marc Casadó również nie będzie mógł zapomnieć o rutynie. Teraz, po otrzymaniu pozwolenia na grę od lekarzy i pierwszych minutach po kontuzji, Marc będzie musiał kontynuować wzmacnianie kolana, aby uniknąć nawrotów po powrocie.