Isco Alarcón jest jednym z nowych zawodników w kadrze reprezentacji Hiszpanii na Final Four Ligi Narodów.
Federacja zamieściła wideo z wypowiedziami Isco po jego powrocie do reprezentacji Hiszpanii, sześć lat później: "Cieszę się, że wróciłem po długim czasie. Nigdy nie tracisz tej ekscytacji grą w reprezentacji. I nic, po prostu cieszę się chwilą i mam nadzieję, że wygramy".
Isco pokonał wiele przeszkód, aby powrócić do reprezentacji, przeszedł dwie operacje w ciągu ostatniego roku: "Są chwile zwątpienia, zwłaszcza gdy coś się nie udaje, ale ważne jest, aby kontynuować, naciskać, nie poddawać się... Pasja jest tym, co mnie tu sprowadziło. Rzeczy w życiu mogą cię trafić, kiedy najmniej się tego spodziewasz. Przeszedłem przez proces kontuzji, musiałem mieć dwie operacje, ponieważ za pierwszym razem płytka nie trzymała się prawidłowo. Kolejna przeszkoda do pokonania. Prawdą jest również, że trafiło mi się to z dojrzałością, która bardzo mi pomogła", powiedział hiszpański piłkarz.
"Jestem bardziej dojrzałym Isco. Ogólnie rzecz biorąc, staram się nadal być tym samym graczem, nadal dobrze się bawić, wydobywać to, co mam w sobie, starać się ekscytować ludzi moim futbolem. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę robić to, co lubię i wrócić do reprezentacji. Mam nadzieję, że nie będzie to tylko jedno powołanie", powiedział Isco.
Isco opowiedział ciekawą anegdotę o swoich dzieciach i Lamine Yamalu. "Moje najmłodsze dzieci nigdy nie widziały mnie w drużynie narodowej. Starsze tak, ale są bardziej podekscytowane widokiem Lamine niż moim w La Roja. Jestem również podekscytowany, że będą mogli zobaczyć mnie z drużyną narodową. Rodzina jest zawsze obecna, to oni mówią ci prawdę, kiedy muszą. Chciałbym skorzystać z okazji i podziękować im za wszystko, za to, że nie pozwolili mi upaść i bez nich, brzmi to utopijnie, ale nie byłbym w stanie odzyskać mojego dobrego poziomu", zakończył.