Christensen ma jasność: chce nadal nosić koszulkę Barçy. Duński środkowy obrońca czuje się dobrze w Barcelonie i nie ma zamiaru się przeprowadzać, jak twierdzą osoby z jego otoczenia. To jego priorytet. Kontrakt piłkarza wygasa w 2026 roku, a klub nie złożył mu oferty przedłużenia, ale jeśli do końca okienka transferowego nic się nie zmieni, Christensen pozostanie pod wodzą Hansiego Flicka.
Póki co zainteresowanie nim wyraził jedynie saudyjski klub Al-Nassr, który zapytał o piłkarza i zaoferował mu podwojenie wynagrodzenia w lidze arabskiej, ale na razie piłkarz chce pozostać w Dumie Katalonii.
Flick zawsze bardzo dobrze o nim mówił i wewnętrznie dał jasno do zrozumienia, że jest to zawodnik na wysokim poziomie, który może doskonale spisać się zarówno jako środkowy obrońca, jak i defensywny pomocnik. Niemiecki trener uważa, że jest to bardzo przydatny element, który może pomóc drużynie w różnych fazach gry w ciągu sezonu. Christensen jest graczem cenionym przez sztab trenerski. Widać to było pod koniec sezonu, kiedy powrócił po kontuzji.
Trener Barçy ma świadomość jego jakości i tego, że może on wnieść coś do drużyny, ale wie również, że jest nadmiar środkowych obrońców i sprzedaż niektórych z nich nie byłaby zła. Jeśli pojawią się oferty, klub przekaże je graczowi, aby uzyskać gotówkę, ale w każdym razie Barça nie będzie forsować sytuacji. Priorytetem Duńczyka zawsze było pozostanie w Barcelonie i niejednokrotnie powtarzał, że chce wypełnić kontrakt w 2026 roku, a następnie zdecydować o swojej przyszłości. Na przykład w Chelsea również dokończył kontrakt i ostatecznie odszedł na wolnym transferze.
Jednak Christensen jest w trakcie powrotu do drużyny. Nie był to łatwy sezon dla piłkarza ze względu na kontuzję, z którą borykał się przez cały rok. Rozegrał tylko 259 minut w pięciu oficjalnych meczach. To niezbyt pozytywne wyniki dla piłkarza najwyższej klasy.
Ogólnie był to dziwny sezon, ale Christensen pragnie się zrehabilitować i chce to zrobić w barwach Barçy w przyszłym sezonie.