Odejście Ansu Fatiego nie przebiegnie tak szybko, jak oczekiwano. Monaco podjęło szybkie działania, aby pozyskać tego piłkarza jeszcze przed zakończeniem sezonu, ale rozmowy utknęły w martwym punkcie. Barcelona odrzuciła pierwszą ofertę, uznając ją za niewystarczającą.
Pierwotnym zamiarem Barcelony była sprzedaż zawodnika, zachowując jednak kontrolę nad nim dzięki pewnej klauzuli. Jednak Monaco nie chce go kupić. Propozycja dotyczyła wypożyczenia, ale bez pokrywania całości wynagrodzenia Ansu, które jest już bardzo wysokie po ostatnim przedłużeniu kontraktu. Barcelona nie jest skłonna jej zaakceptować. Nie chcą mieć wypożyczonych zawodników i płacić znacznej części ich wynagrodzenia.
Z tego powodu Barcelona odmówiła. Trzeba będzie poczekać, czy Monaco złoży drugą ofertę. Jorge Mendes, agent Ansu, będzie próbował znaleźć sposób, aby ta opcja mogła zostać zrealizowana. Piłkarz zdaje sobie sprawę, że musi grać, ponieważ w poprzednim sezonie pod wodzą Hansiego Flicka miał bardzo mało okazji do gry.
Napastnik mógł nawet odejść podczas zimowego okienka transferowego, kiedy w styczniu zagrał tylko w meczu pucharowym z Barbastro i nie znalazł się w składzie na kilka kolejnych spotkań. Była to jasna sugestia, aby opuścił klub, ale Ansu nie chciał tego i zdecydował się pozostać do końca sezonu.