Marc Casadó to piłkarz, który cieszy się dużym zainteresowaniem w letnim okienku transferowym. Od stycznia piłkarz rzadko pojawiał się na boisku, a kilka drużyn zapytało o niego, próbując go pozyskać. W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje o zainteresowaniu ze strony Chelsea i Atlético Madryt, a kolejną drużyną, która zbadała jego sytuację, jest Tottenham. Londyński klub, który zakwalifikował się do Ligi Mistrzów po wygraniu Ligi Europy, chce wzmocnić swoją pomoc i zapytał o tego wychowanka, ale na razie nic więcej nie wyszło. Casadó nie chce opuszczać Barçy, a Blaugrana otworzyłby mu drzwi tylko w przypadku wysokiej oferty i chęci odejścia piłkarza.
Dyrekcja sportowa Barçy i sam Hansi Flick twierdzą, że w niektórych obszarach boiska jest nadmiar zawodników. Chcą mieć szeroki skład, ale nie będzie minut dla wszystkich i nie chcą blokować potencjalnego rozwoju piłkarzy. W szczególności Deco mówił o pozycji środkowego obrońcy, a Flick o środku pola, ale Barça dała już jasno do zrozumienia, że jest bardzo zadowolona ze wszystkich i że skład jest zamknięty, chyba że pojawi się ta słynna oferta, która będzie korzystna dla wszystkich stron.
W klubie uważają, że sytuacja znacznie się wyjaśni po dwóch pierwszych kolejkach ligowych w sierpniu, ponieważ niektórzy piłkarze mogą nawet zostać wykluczeni ze składu z powodu nadmiaru zawodników. W tym momencie być może któryś z graczy, który obecnie nie jest skłonny do odejścia, okaże się bardziej otwarty, ale na razie wszyscy chcą pozostać w Barcelonie i nadal nie słuchają ofert, które finansowo są wyższe od tych, które otrzymują w Dumie Katalonii.
Tottenham tylko zbadał tę opcję, ale ma jasność, że Casadó nie chce odejść, więc zakończył negocjacje w sprawie wypożyczenia Palinhi (Bayern). Angielski klub szukał jednego lub dwóch defensywnych pomocników, aby odbudować drużynę, która w zeszłym sezonie wyraźnie rozczarowała w Premier League, ale ostatecznie wygrała Ligę Europy wbrew wszelkim prognozom.
Casadó jest wyceniany na 30 milionów euro, a Barça jest zadowolona z jego zaangażowania. Inną sprawą jest to, że Hansi Flick nie stawia na niego, ponieważ zamierza utrzymać Frenkiego de Jonga jako pomocnika grającego przed obroną i od września dawać szansę Marcowi Bernalowi, który wyleczył kontuzję kolana. Bernal wydaje się być wielką nadzieją klubu, tak samo było w zeszłym roku, dopóki nie doznał urazu.