W Barcelonie zrobił się mały szpital, ale nasza drużyna nadal wzbudza strach u rywali skutecznością i ulepszoną w stosunku do zeszłego sezonu defensywą. Real Madryt perfekcyjnie zaczął nowy sezon i ustawił poprzeczkę wysoko, ale Blaugrana poza drobną wpadką z Rayo spełnia oczekiwania i nie widać spadku jakości gry w porównaniu do zeszłego, znakomitego sezonu. Szósta kolejka La Liga zabiera nas do Asturii, nieopodal Gijon i Oceanu Atlantyckiego. O 21 gramy z Realem Oviedo.
7 stycznia 2001 roku Barca po raz ostatni zagrała w Oviedo i wygrała wówczas 2-3, dubletem popisał się Kluivert, a jednego gola dołożył Rivaldo. Dwa lata później Asturyjczycy grali już na czwartym poziomie rozgrywek, później kilka lat na trzecim, a od sezonu 15/16 nieprzerwanie na zapleczu La Liga. 40-letni Santi Cazorla, wychowanek Realu Oviedo, miał spory wkład w awans do Primera Division po 24 latach. Początki są dla beniaminka trudne, wygrali u siebie 1-0 z Realem Sociedad, ale przegrali pozostałe cztery mecze, nie strzelając w nich gola. Zajmują osiemnaste miejsce w tabeli i wygląda na to, że do końca sezonu będą walczyć o utrzymanie.
Barca wygrywa i strzela mnóstwo bramek, ale traci kolejnych piłkarzy. Ter Stegen, Balde, Gavi, Fermin i Yamal są niedostępni na czwartkowy mecz. Wszyscy znamy sytuację niemieckiego golkipera, a najnowszym ciosem jest niestety kolejna poważna kontuzja Gaviego, który na boisko wróci najwcześniej w marcu. Balde i Yamal celują w powrót na środowe spotkanie z PSG, a Fermin będzie dostępny po październikowej przerwie reprezentacyjnej. Kto zatem zagra w Oviedo? Na bramce stanie oczywiście Joan Garcia. W obronie spodziewamy się Kounde, Christensena, Araujo oraz Gerarda Martina. W drugiej linii Pedriego wspierać będą Olmo i Casado, a de Jong zapewne wejdzie szybko z ławki. Raphinha, Lewandowski i Rashford to niemal pewniaki do rozpoczęcia meczu w ataku, a prędzej lub później na placu gry pojawi się też Ferran Torres.
Cztery mecze pozostały Barcelonie przed kolejną przerwą reprezentacyjną. W niedzielę na Stadion Olimpijski przyjedzie Real Sociedad, trzy dni później PSG, a następnie Barca wybierze się na zawsze trudny teren w Sewilli. Przed Realem również trudne chwile - derby Madrytu, koszmarna podróż do Ałmatów i domowe starcie z Villarreal. Miesiąc przed El Clasico w wybornej formie jest Kylian Mbappe, ale Barca jako kolektyw kreuje i strzela więcej. Ten sezon zapowiada się jako jeden z najciekawszych w XXI wieku i to pomimo tego, że szybkie straty na początku poniosło Atletico i szykuje nam się liga dwóch drużyn (i dwóch prędkości). Ostatnio w Barcelonie strasznie lało, dziś w Oviedo bezchmurne niebo, ale dość chłodno (raptem 13 stopni). Liczymy na to, że ekipa Flicka rozgrzeje publiczność na stadionie i przed telewizorami swoją grą i umocni się na pozycji wicelidera La Liga.
Real Oviedo - FC Barcelona, Estadio Carlos Tartiere, 25.09.2025 godz.21:30
Sędziuje: Miguel Angel Ortiz