Gdyby ktoś dziesięć lat temu napisał na naszym portalu, że będziemy w Szczęsnym i Lewandowskim pokładać nadzieję na zdobycie przez Barcelonę pozycji lidera La Liga to... dostałby tzw. bana za głupotę, a może i rykoszetem oberwałoby całe województwo tego usera, co się dawno temu na tej stronie zdarzyło. Futbol pisze jednak nieprawdopodobne historie i jedną z nich jest to, że największą grupą obcokrajowców w Barcelonie w 2025 roku stanowią Polacy. Jeden jest solidnym golkiperem, który zaskarbił sobie uznanie zarówno w szatni jak i wśród kibiców na trybunach. Drugi - legendarnym napastnikiem, regularnie strzelającym gole z pół sytuacji, tak jak ostatnio w Oviedo. Dziś obaj zagrają w meczu z Realem Sociedad, w którym Barca stoi przed szansą wejścia na fotel lidera Primera Division. Gramy na Montjuic od 18:30.
Wyjazdowy mecz z Barceloną to coroczny przykry obowiązek dla piłkarzy z Kraju Basków. Od 1996 roku (!) przegrywali z Barcą rok w rok aż do maja 2023 gdy Blaugrana miała już zapewnione mistrzostwo i w przedostatnim meczu na Camp Nou przegrała 1:2. Sezon później na Montjuic było 2:0 po golach Yamala i Raphinhi, a w marcu tego roku 4:0, do siatki trafiali Gerard Martin, Casado, Araujo i Lewandowski. Trzech z nich powinniśmy zobaczyć w wyjściowym składzie w niedzielne popołudnie. Na bramce wobec kontuzji Joana Garcii stanie Szczęsny, dla którego będzie to rozgrzewka przed środowym szlagierem Ligi Mistrzów przeciwko PSG. Na obronie spodziewamy się Kounde, Araujo, Cubarsiego i Gerarda Martina, choć do kadry wraca Balde i może dostać minuty w drugiej połowie. W kontekście drugiej linii problemy na treningu zgłaszał Casado i nie ma żadnego sensu żeby wychodził teraz na boisko, choć wobec kontuzji Gaviego i Fermina oraz powolnego wprowadzania Bernala do gry pozostają: Pedri, de Jong i Olmo, więc to oni zagrają od początku. Wielkim wydarzeniem jest powrót do kadry meczowej Lamina Yamala, ale nastolatek jest chyba szykowany na PSG, więc dziś powinien wejść po przerwie. Ferran, Lewandowski i Rashford powinni zacząć mecz w pierwszym składzie.
Real Madryt wygrywał mecz za meczem, ale wczoraj przyjął manitę w derbach stolicy Hiszpanii, co otwiera przed Barcą szansę na objęcie fotela lidera po siedmiu kolejkach. Za miesiąc El Clasico na Bernabeu, do tego czasu Blaugrana zagra jeszcze wyjazdowy mecz z Sevillą i domowy z Gironą (nie licząc Ligi Mistrzów). U ekipy Hansiego Flicka zrobił się mały szpital, co martwi, ale z drugiej strony cieszy wyborna skuteczność, będąca kontynuacją strzeleckich popisów z ubiegłego sezonu. Ostatni domowy mecz z Getafe toczony był w trudnych warunkach, przy obfitych opadach deszczu - tym razem ma być lepiej, choć w Barcelonie znów pochmurny dzień i możliwe przelotne opady. Spokojne zwycięstwo i brak kolejnych urazów - to nasze skromne życzenia na dziś. W środę projekt Flicka zweryfikuje najlepsza drużyna Europy minionego sezonu i wówczas przekonamy się gdzie jesteśmy i na co możemy liczyć w pierwszej połowie sezonu.
FC Barcelona - Real Sociedad San Sebastian, Estadi Olimpic, 28.09.2025 godz.18:30
Sędziuje: Hernandez Hernandez