When you walk through a storm,
Hold your head up high,
And don't be afraid of the dark.
At the end of a storm,
There's a golden sky,
And the sweet silver song of a lark.
Walk on through the wind, Walk on through the rain,
Though your dreams be tossed and blown,
Walk on, walk on, with hope in your heart,
And you'll never walk alone...You'll never walk alone.
Walk on, walk on, with hope in your heart,
And you'll never walk alone,
You'll never walk alone.
Nie tylko kibice Liverpoolu śpiewają najpiękniejszy piłkarski hymn świata. Przed każdym meczem w europejskich pucharach "You'll never walk alone" wybrzmiewa również z tysięcy gardeł sympatyków innej zaprzyjaźnionej z Barceloną drużyny - Celticu Glasgow. Przyczyny wzajemnej sympatii wskazać nietrudno - wszak Katalończycy i Szkoci mają podobny stosunek do państw, w granicach których teoretycznie mieszkają. FC Barcelona już po raz piąty w tym stuleciu zawita na Celtic Park, tym razem w ramach piątej kolejki grupy C Ligi Mistrzów. Gospodarze walczą o trzecie miejsce i awans do Ligi Europejskiej, a goście o wygranie grupy i (teoretycznie) łatwiejsze losowanie w 1/8 finału. Początek spotkania o 20:45 polskiego czasu w środę.
Mieszczący nieco ponad 60 000 widzów Celtic Park ponownie szczelnie się wypełni (w tym ponad setką Polaków), a kibice The Bhoys z pewnością zrobią kolejne show. Przekonajcie się zresztą sami:
Gdyby piłkarze Celticu byli tak dobrzy jak ich kibice, to należałoby w nich upartywać jednego z faworytów do wygrania Pucharu Europy. Ta sztuka udała im się tylko w 1967 roku (trzy lata później byli jeszcze w finale). Od 2012r. nieprzerwanie wygrywają ligę szkocką, choć w międzyczasie zdobyli tylko jeden Puchar Szkocji i jeden Puchar Ligi. Łącznie mają jednak aż 98 krajowych i 1 europejski puchar w bogatej, 129-letniej historii. Celtic z pewnością najmocniej kojarzy nam się z Henką Larssonem, który został swego czasu wybrany najlepszym obcokrajowcem w historii The Bhoys. Strzelił 242 gole w 315 występach, ale jest dopiero trzecim strzelcem w historii tego klubu. 301 bramek zdobył grający w latach 1961-1980 Bobby Lennox, a aż 502 w 477 meczach legendarny Jimmy McGrory, piłkarz Celticu w latach 1922-1937. Pierwszy w historii trener Celticu, Willie Maley, pozostał na swoim stanowisku aż przez 43 lata (!) (1897-1940). W ostatnich latach Szkotów trenowali m.in. Martin O'Neill, Gordon Strachan i Neil Lennon, a od maja 2016r. pierwszym szkoleniowcem jest znany z Liverpoolu Brendan Rodgers.
Celtic ma już 10 punktów przewagi nad drugim zespołem w lidze szkockiej (12 zwycięstw w 13 meczach), ale w europejskich pucharach Celtom nie idzie już tak dobrze. Musieli się przebijać do Ligi Mistrzów aż przez trzy rundy eliminacyjne. Najpierw sensacyjnie przegrali na wyjeździe z mistrzem Gibraltaru (w rewanżu skromne 3:0). Później wyeliminowali Astanę z Kazachstanu po bramce z karnego w 92 minucie rewanżu, aż wreszcie wygrali mecz z Hapoelem Beer Sheva 5:2 by w rewanżu od 48 minuty przegrywać 2:0, ale utrzymać ten wynik do końca i szczęśliwie awansować do piłkarskiej elity. Na początek fazy grupowej przyszło straszliwe lanie na Camp Nou (7:0), później po szalonym meczu udało się niespodziewanie zremisować z Manchesterem City, ale porażka oraz remis z Borussią Monchengladbach zepchnęły mistrza Szkocji na ostatnie miejsce w grupie.
Barcelona paradoksalnie ma lepszą sytuację w Lidze Mistrzów niż w lidze hiszpańskiej, gdzie zanotowała najgorszy start od 12 lat. Ostatni remis z Malagą poskutkował czteropunktową stratą do Realu Madryt na kilka dni przed wyjazdem na Estadio Anoeta i na kilkanaście dni przed pierwszym w tym sezonie El Clasico na Camp Nou. W międzyczasie jednak trzeba powalczyć o wygranie grupy w Lidze Mistrzów, a tu sytuacja jest o niebo lepsza. Trzy wygrane z rzędu, w tym wysokie 4:0 z Manchesterem City sprawiły, że nawet porażka w Manchesterze przed trzema tygodniami nie skomplikowała przesadnie sytuacji "Dumy Katalonii", gdyż wystarczy zdobyć cztery punkty w dwóch ostatnich meczach by wygrać grupę. Powinno się udać, tym bardziej, że do gry wraca Messi. Argentyńczyk zagrał dotychczas w trzech meczach grupowych i strzelił w nich aż siedem bramek. Dzięki temu łącznie ma już 90 bramek w 109 meczach Champions League. Neymar ma 19 trafień w 35 meczach, a Luis Suarez 18 w 28, co pokazuje z jak wielką siłą rażenia mamy do czynienia.
W bramce Barcelony z pewnością stanie Ter Stegen, a obronę powinni utworzyć Sergi Roberto, Pique, Mascherano i rekonwalescent Jordi Alba (zagrał końcówkę z Malagą). W pomocy pewniakami wydają się Busquets i Rakitić, trzecie miejsce zajmie zapewne Rafinha lub Andre Gomes (ani razu swojej szansy w Lidze Mistrzów nie otrzymał jeszcze Denis Suarez). W ataku oczywiście wspomniane MSN. To będzie szósta wizyta Blaugrany na Celtic Park w tym stuleciu. W 2004r. Celtic wygrał 1:0 (w rewanżu bezbramkowo zremisował i awansował do kolejnej rundy Pucharu UEFA). Kilka miesięcy później Barca zagrała jeden z najlepszych meczów pod wodzą Franka Rijkaarda i wygrała 1:3 po golach Deco, Giuly'ego i Larssona. Cztery lata później dublet Messiego i gol Henry'ego dały wygraną 2:3 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. W listopadzie 2012 roku Celtic niespodziewanie wygrał 2:1 (gol Messiego w doliczonym czasie był jego pierwszym po narodzinach syna Thiago), a rok później to Barca triumfowała po trafieniu Cesca w końcówce.
Spotkanie poprowadzi doświadczony Włoch Daniele Orsato, który nigdy nie gwizdał Barcelonie. Podrażniona remisem z Malagą Barca powinna zaprezentować swój najlepszy futbol, zwłaszcza w obliczu powrotów Messiego i Suareza. Mecz na Anoeta dopiero w niedzielny wieczór, później sześć dni przerwy do El Clasico (w międzyczasie mecz Pucharu Króla, w którym zagrają rezerwowi), można więc dać z siebie wszystko i zapewnić komfortową sytuację przed ostatnią kolejką (a nawet pierwsze miejsce jeśli Manchester City nie wygra w Monchengladbach).
Celtic Glasgow - FC Barcelona, Celtic Park, 23.11.2016 godz.20:45
Sędziuje: Daniele Orsato