Bez polotu, goli i pewnego awansu
Sukces Olympiakosu Pireus i porażka FC Barcelony, tak można krótko opisać remisowe starcie, które dzisiejszego wieczoru mogliśmy oglądać w Grecji. Trzeba przyznać, że Duma Katalonii dominowała w tym spotkaniu, ale nie stworzyła sobie wystarczającej ilości klarownych sytuacji, aby wygrać tę rywalizację i w zasadzie zamknąć kwestię fazy grupowej Ligi Mistrzów w tym sezonie, ponieważ remisem zakończył się mecz Sportingu CP z Juventusem.
Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami, piłkarze Valverde systematycznie zagrażali bramce Proto. Już w trzeciej minucie szansę miał Semedo, jednak jego uderzenie bez problemu obronił bramkarz gospodarzy. Najlepszą okazję na zdobycie bramki miał, będący w fatalnej dyspozycji w tym sezonie, Luis Suárez. Otrzymał dobre, prostopadłe zagranie od Denisa, ale uderzenie Urugwajczyka zewnętrzną częścią stopy minęło bramkę. Gracze gospodarzy ograniczyli swoją ofensywę do kontrataków, kilkukrotnie zagrażając defensywie Katalończyków. Przed przerwą urazu nabawił się Sergi Roberto, a jego miejsce na murawie zajął Gerard Deulofeu.
Po przerwie tak, jak w miniony weekend, gra FC Barcelony uległa pogorszeniu. Duma Katalonii zintensyfikowała swoje ofensywne poczynania dopiero w ostatnich dwudziestu minutach, praktycznie zamykając graczy Olympiakosu na ich własnej połowie. W międzyczasie na boisku pojawili się Rakitić, a później Gomes. Najczęściej akcje wicemistrza Hiszpanii były stopowane przez dobrze dysponowaną w dzisiejszym meczu defensywę gospodarzy, a gdy oni zawiedli, to na straży stał Proto, czy jak w przypadku szansy Suáreza, poprzeczka bramki.
FC Barcelona zawiodła. Wcześniej podopieczni Valverde może nie grali najlepiej, ale odnosili zwycięstwa. Dzisiaj się nie udało. Może to właśnie pora, aby niektórzy zawodnicy wreszcie się obudzili i dostrzegli, że grają w Dumie Katalonii, a nie w broniącym się przed spadkiem Alaves. Zamiast w kolejnych spotkaniach się rozkręcać, wydaje się, że dzieje się rzecz zupełnie odwrotna. Warto tę machinę doprowadzić do porządku teraz, podczas jesieni, bo wiosną będzie na to za późno.