Letnie okno transferowe oficjalnie rozpoczyna się za cztery dni, a FC Barcelona chce je rozpocząć z przytupem, tym bardziej po fiasku operacji związanej z Antoine’em Griezmannem. Doszło do zmiany planów, którą spotęgowały jeszcze roszady w dyrekcji sportowej.
Robert Fernández, były dyrektor sportowy Blaugrany, od dawna obserwował Frenkiego de Jonga z Ajaksu Amsterdam. Doszło do kontaktów z klubem jak i otoczeniem samego zawodnika. Planem Roberta było ściągnięcie Holendra już latem tego roku, ale ostatecznie raczej nic z tego nie wyjdzie. Jak informuje „Mundo Deportivo”, nowa dyrekcja sportowa, w której są Ramón Planes oraz Éric Abidal, uważa, że priorytety powinny być inne.
Transfer de Jonga zostanie odłożony o rok. Ajax sprzedał już Justina Kluiverta do AS Roma. Holendrzy sporo ryzykują, bo mogliby już teraz sporo zarobić na 21-letnim brylancie, ale nie chcą pozbywać się kolejnego brylantu. „MD” podaje, że szefowie ekipy z Amsterdamu nie sprzedadzą pomocnika nigdzie indziej, bo wiedzą, że jego marzeniem jest gra dla Barçy.
Numerem jeden na liście życzeń jest Miralem Pjanić. Pomocnik Juventusu doskonale pasuje do stylu gry Barcelony, ale Stara Dama oczekuje za niego ogromnych pieniędzy. Podobnie jak i Tottenham za Christiana Eriksena. Duńczyk podoba się skautom Barçy, ale Koguty odrzucają wszelkie negocjacje. W 2013 roku 26-latek przeniósł się do Londynu za 13,5 miliona euro, a dziś jest warty 10-12 razy więcej. Odrzucona została za to opcja Siergieja Milinkovicia-Savicia. Serb jest bardzo drogi, a do tego raczej jest znany z tego, że sam próbuje wchodzić z drugiej linii w pole karne, a nie kreować sytuacje dla Leo Messiego.