Brazylijczyk Malcom latem opuścił Barcelonę i trafił do Zenitu Petersburg, który zapłacił za niego 40 milionów euro. Korzystając z przerwy w rozgrywkach spowodowanej koronawirusem napastnik udzielił wywiadu portalowi Foot Mercato, w którym odpowiedział na kilka pytań dotyczących jego pobytu w stolicy Katalonii.
Mimo spędzenia na Camp Nou zaledwie jednego sezonu i otrzymania od Ernesto Valverde małej ilości szans na grę Malcom nie żałuje transferu do Barcelony i jest wdzięczny za możliwość gry z najlepszymi piłkarzami na świecie.
"Grałem mało, ale wykorzystałem to, dobrze wykonałem moją pracę. Strzeliłem ważne gole dla klubu i dla mojej kariery. Nie mam nic więcej do powiedzenia, jestem wdzięczny FC Barcelonie za wszystko. Bez Barcelony nie byłoby mnie tutaj... Grałem mało, ale cieszyłem się, że robiłem to z najlepszymi piłkarzami na świecie" stwierdził Malcom, który otrzymał też pytanie dotyczące Griezmanna. Brazylijczyk jest pewny, że były gracz Atlético odniesie sukces w Katalonii. "To dopiero początek. Później lepiej pozna zawodników i strzeli więcej goli. Już strzelił wiele, a zdobędzie jeszcze więcej" przyznał.
Malcom chwalił także Leo Messiego, którego uważa za najlepszego na świecie i źródło inspiracji do dalszego rozwoju. "Na początku byłem trochę zszokowany, bo zobaczyłem, jak strzela gole, jak drybluje. Przebywanie z nim na codzień było niesamowite. Sposób, w jaki dotyka piłkę, jak ją kontroluje. I już wiesz, że jest najlepszy na świecie. Tylko oglądając go wiele nauczyłem się o futbolu. I teraz próbuję to robić w Zenicie. Jest inspiracją, ale nie tylko dla mnie. Inspiruje cały świat" powiedział Malcom, który do tej pory z powodu kontuzji biodra w nowym klubie wystąpił w zaledwie sześciu spotkaniach, ale przed zawieszeniem rozgrywek zdążył strzelić gola w meczu z Urałem.