Wybraliśmy ją spośród milionów, ale obecna FC Barcelona nie jest tą, w której się kilka, kilkanaście- czy kilkadziesiąt lat temu zakochaliśmy. Drużynie brakuje zęba z przodu, a kryzys sportowo-instytucjonalny jest największy od 2003 roku. Paradoksalnie nie dotyczy to (póki co) fazy grupowej Ligi Mistrzów, gdzie Blaugrana jak co roku idzie po wygranie grupy i rozstawienie przed 1/8 finału. Wygrane w Kijowie i Budapeszcie sprawią, że Juventus (w przypadku dwóch kolejnych zwycięstw) musiałby wygrać na Camp Nou co najmniej 0:3 w meczu ostatniej kolejki by wyprzedzić Barcę w tabeli. Najpierw jednak ekipa Koemana w eksperymentalnym składzie musi pokonać ukraińskie Dynamo. Gramy dziś o 21:00.
To był czwarty w historii (po Rzymie, Monte Carlo i październikowym 6:1 z Realem Zaragoza na Camp Nou) wyjazd BObusa Blaugrana.pl w grudniu 2009 roku i jeden z najbardziej legendarnych - kto był, ten na pewno pamięta mroźny Kijów jeszcze przed Pomarańczową Rewolucją, biesiadę na Majdanie, Ukraińców zakładających w lokalu kominiarki i śpiewających hymn kraju, gola Messiego z wolnego w końcówce i pomeczową kolację w towarzystwie niedźwiedzia. Wielka szkoda, że nie możemy tego w tym roku powtórzyć. Tamten mecz był ostatnim Barcy w Kijowie (choć nie ostatnim na Ukrainie, dwa lata później dwa autokary wybrały się aż do Doniecka), gdzie Barca ma bilans 3 zwycięstw i 2 porażek.
Brak Messiego i de Jonga to największe zaskoczenia w kadrze na Dynamo. Obaj są zdrowi, ale zdaniem Koemana (i zapewne większości kibiców) potrzebują odpoczynku. Ponadto Pique, Araujo, Busquets, Umtiti, Sergi Roberto i Fati są kontuzjowani - strasznie się to posypało w ostatnich tygodniach. Przed Ter Stegenem w obronie muszą zagrać Dest, Lenglet i Alba, a partnerem Francuza na środku obrony będzie 21-letni Oscar Mingueza. W środku pola obok Pjanicia musi zagrać ktoś z dwójki Alena/de Jong. Przed nimi zapewne ustawiony zostanie Coutinho, po bokach prawdopodobnie Trincao i Pedri, a na szpicy Griezmann. Przy takim ustawieniu Dembele byłby jednynym prawdziwym jokerem z ławki. 75-letni Mircea Lucescu też ma swoje zmartwienia i osłabienia spowodowane zarówno kontuzjami jak i koronawirusem, więc to będzie starcie dwóch ekip, które nie zagrają w optymalnym składzie. Trzy tygodnie temu w Barcelonie gospodarze skromnie wygrali 2:1 po golach Messiego (z karnego) i Pique.
W pięciu wyjazdowych meczach tego sezonu Barcelona zdobyła tylko sześć bramek. Mamy końcówkę listopada, 11 meczów we wszystkich rozgrywkach za nami, a tymczasem Messi ma raptem sześć goli, Fati pięć, Dembele trzy, a reszta nie przekroczyła dwóch trafień. Tylko ośmiu piłkarzy wpisywało się na listę strzelców. Najgorsze, że nie ma perspektyw na poprawę, chyba że w końcu zaskoczy Griezmann. Bez jego bramek będzie trudno nawet o pierwszą trójkę w lidze czy przejściu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Niestety wygląda na to, że jesteśmy teraz świadkami sezonu przejściowego, w którym jakiekolwiek trofeum będzie niespodziewanym sukcesem. Na to wszystko nałożyła się pandemia i wywołane przez nią potężne straty finansowe. Pozostaje tylko życzyć Koemanowi by coś jednak wymyślił i uratował nas przed totalną kompromitacją. Okazji do eksperymentów będzie sporo - do końca roku gramy co trzy dni.
Dynamo Kijów - FC Barcelona, 24.11.2020 godz.21:00
Sędziuje: Matej Jug (Słowenia)