Postawmy sprawę wprost: Liga Europy to zajebiste rozgrywki. Pal licho fakt, że mamy kwiecień i Barca wciąż gra dzięki temu w europejskich pucharach. Wciąż nie było w tym roku tradycyjnego, spektakularnego europejskiego blamażu. Mieliśmy za to fantastyczne losowania pod względem kibicowskim (Napoli, Galatasaray, teraz Eintracht, w ewentualnym półfinale oby West Ham!), trochę bramek, mnóstwo emocji i realne szanse na grę w majowym finale w Sewilli. Teraz Barca dodatkowo, niezależnie od wyniku, uraduje kibiców Eintrachtu Frankfurt, dla których to prawdopodobnie najważniejszy mecz od wygranego finału Pucharu UEFA w... 1980 roku. Eintracht podejmuje "Dumę Katalonii" w czwartek o 21:00.
Około 800-1000 euro kosztują na czarnym rynku bilety na ten mecz i nie mówimy tu o najdroższych wejściówkach, a raczej o tych tańszych. 250 000 osób chciało wziąć udział w tym wydarzeniu, ale stadion Commerzbank-Arena pomieści tylko 52 000. Gospodarze słynną z żywiołowego dopingu, w którym podobno przebijają samą Borussię Dortmund - cóż, przekonamy się o tym już wkrótce. Co ciekawe, Eintracht podobno wybiera się za tydzień do Barcelony w liczbie 20 000. Bez wątpienia wielkie chwile dla założonego również w 1899 roku klubu i jest to nagroda za niespodziewane pokonanie Betisu Sewilla w poprzedniej rundzie (gol na awans w ostatniej minucie dogrywki).
Barca jednak też ma swój moment, najlepszy od wiosny 2019. W lidze nie drżymy już o awans do Ligi Mistrzów, ale walczymy po prostu o utrzymanie drugiej pozycji. Puchar Króla musi poczekać do kolejnego sezonu, ale przed Barcą realna szansa na europejskie trofeum, pierwsze od 2015 roku, w dodatku z opcją późniejszej gry o Superpuchar Europy. Najpierw jednak trzeba ograć Eintracht i lepszego z pary West Ham / Lyon w półfinale. Kim zagra w czwartek Xavi? W bramce stanie oczywiście Ter Stegen. W obronie zobaczymy zapewne Pique i Erica Garcię na środku, a po bokach kandydatami do gry są Araujo i Jordi Alba. W pomocy spodziewajmy się Gaviego, Busquetsa i Pedriego, a w ataku Adamy, Aubameyanga i Ferrana Torresa. Fati, Dest czy Sergi Roberto wciaż są kontuzjowani.
Przed nami bardzo ciekawy mecz. Barcelonie od lat ciężko gra się w Niemczech - z łatwych meczów można wymienić chyba tylko 1-3 z Leverkusen 10 lat temu czy niegdysiejsze 0-2 z Wolfsburgiem gdy do składu wchodził 18-letni Messi. Gospodarze będą grać jakby to był ich ostatni mecz w życiu. Goście chcą podtrzymać wspaniałą passę meczów bez porażki. Remis nie będzie zły, choć bramki na wyjeździe nic nam tym razem nie dadzą. Musimy poczekać na rozwój wypadków - pierwszy mecz dziś, a rewanż już za tydzień na Camp Nou.
Eintracht Frankfurt - FC Barcelona, Deutsche Bank Park, 07.04.2022 godz.21:00
Sędziuje: Srdjan Jovanovic