Alejandro Grimaldo jest jedną z sensacji Bundesligi w swoich pierwszych miesiącach w Bayerze Leverkusen, klubie, do którego dołączył latem po opuszczeniu Benfiki po wygaśnięciu kontraktu. 28-letni lewy obrońca strzelił w tym sezonie sześć goli i zanotował cztery asysty dla drużyny Xabiego Alonso. Niemcy nie wahali się podpisać z nim kontraktu, wykorzystując jego korzystną sytuację rynkową, a teraz zawodnik został reprezentantem Hiszpanii. Grimaldo był niegdyś jednym z najbardziej obiecujących graczy akademii FC Barcelony, ale w 2015 roku został sprzedany do Benfiki za 1,5 miliona euro. Chociaż zawsze krążyły plotki o hipotetycznym powrocie do Barçy, nigdy on nie nastąpił. W rozmowie z OK Diario Grimaldo wyjaśnił, dlaczego nie doszło do powrotu do Dumy Katalonii. "Doskonale to rozumiem, w końcu oni również mają obsadzone pozycje, mają bardzo dobrych zawodników, a drużyny szukają pozycji, które są słabiej obsadzone", przyznał, nawiązując bez wymieniania nazwisk do obecności w swoim byłym klubie wychowanka Alejandro Balde i weterana Marcosa Alonso.
Zapytany o możliwość dołączenia pewnego dnia do Realu Madryt, który chce wzmocnić swoją lewą linię obrony Kanadyjczykiem Alphonso Daviesem, obecnie występującym w Bayernie Monachium, Grimaldo nie zamknął drzwi na możliwość przeprowadzki do Madrytu. "Real to jedna z najlepszych drużyn na świecie, jeśli nie najlepsza, i jest to zespół, do którego każdy zawodnik chce przejść", powiedział były gracz La Masii, który w 2015 roku, kiedy opuścił klub, w którym dorastał, wyznał: "Żałuję, że nie kontynuuję swojej podróży do ostatniej stacji, chociaż cieszę się, że jestem w dużym europejskim klubie, takim jak Benfica, która mi zaufała".
Teraz w Leverkusen czuje się jak w domu, a trenerem jest były zawodnik Realu Madryt, Xabi Alonso. "Jestem bardzo szczęśliwy, bardzo szczęśliwy. To spełnienie marzeń. Teraz chcę cieszyć się każdą chwilą, każdym dniem spędzonym tutaj i jak najlepiej wykorzystać tę szansę", podsumował. "Przede mną jeszcze wiele lat i nie wiem, co przyniesie przyszłość. Ale tak, chciałbym grać w Hiszpanii w przyszłości, ponieważ jest to liga, w której zawsze mówiłem, że chcę grać, grać w domu, ale w tej chwili jestem bardzo szczęśliwy w Leverkusen", skomentował.
Grimaldo jest jedną z największych nowości na liście trenera Luisa de la Fuente: "Trudno jest trafić do drużyny narodowej. Jest wielu zawodników, którzy chcieliby przyjść, a nie wszyscy mogą tu być. W tamtym czasie nie miałem takiej możliwości. Przez cały ten miesiąc pracowałem na maksimum, aby ją zdobyć, a teraz trener zdecydował się mi ją dać. Jestem bardzo szczęśliwy, że mam taką możliwość i mogę z niej skorzystać". "Zamierzam cieszyć się tymi dniami do maksimum, ponieważ to mój pierwszy raz tutaj. Chcę się uczyć, poznawać kolegów z drużyny, spędzać z nimi czas, uczyć się tego, czego potrzebuje zespół i trener. Trzeba to robić krok po kroku i nabierać pewności siebie, aby pojechać na Mistrzostwa Europy i grać w Niemczech", dodał.