Spotkanie mistrza Włoch z mistrzem Hiszpanii - to brzmi dumnie. Uczciwiej jednak będzie napisać: spotkanie dziewiątej obecnie drużyny Serie A z trzecią ekipą Primera Division. Dwie drużyny w kryzysie, które na zawsze połączyła osoba Diego Armando Maradony, spotkają się na stadionie imienia Argentyńczyka w środowy wieczór w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów.
To były długie trzy lata, ale Barcelona znów jest w fazie pucharowej Champions League. W 2007 roku lepszy na etapie ostatniej szesnastki okazał się Liverpool, później nastąpiło trzynaście kolejnych awansów do ćwierćfinału. Wreszcie w pandemicznym sezonie 20/21 PSG zlało Barcę na pustym Camp Nou 1-4 i choć w rewanżu były okazje to skończyło się na 1-1 i pożegnaniu z pucharami. W dwóch kolejnych sezonach Blaugrana rywalizowała zimą w Lidze Europy, pokonując Galatasaray i Napoli, ale przegrywając z Eintrachtem (już na wiosnę) i Manchesterem United. Teraz stawką jest ćwierćfinał Ligi Mistrzów - ostatni mecz Barcy na tym etapie rozgrywek to 2-8 z Bayernem w Lizbonie, a w normalnym dwumeczu starcie z United w kwietniu 2019 roku. Napoli rozgrywało wielki sezon 22/23, zdobyło mistrzostwo kraju, ale w Lidze Mistrzów Włosi zatrzymali się na ćwierćfinale, pokonani w dwumeczu przez Milan.
Obie drużyny pierwszy raz oficjalnie spotkały się dopiero w 2020 roku. W Neapolu padł remis 1-1, a w rewanżu, rozegranym pół roku później na pustym Camp Nou, Barca wygrała 3-1 i awansowała do lizbońskiego ćwierćfinału. Dwa lata później los skojarzył Napoli i Barcelonę w 1/16 finału Ligi Europy. Na Camp Nou padł remis 1-1 (Ferran odpowiedział na gola Zielińskiego), a w Neapolu dość niespodziewanie goście po kwadransie prowadzili 0-2, a ostatecznie wygrali cały mecz 2-4. Barcelona w tym roku całkiem nieźle gra na wyjazdach - wygrała wszystkie mecze oprócz pucharowego starcia w Bilbao (tam po 90 minutach był remis) i oczywiście poległa w rozegranym na neutralnym gruncie finale Superpucharu Hiszpanii. Napoli też grało w Superpucharze i też przegrało w finale: 0:1 z Interem. Ich stadion przestał być twierdzą, całkiem niedawno Frosinione w Copa Italia wygrało na nim 0-4!
Kibice Barcelony podchodzą do tego starcia pełni obaw, z drugiej strony z szatni płyną sygnały, że drużyna jest niedoceniana. Szczęśliwie wygląda na to, że Barcelona miała naprawdę dużo szczęścia w losowaniu. Napoli tuż przed tym meczem zmieniło trenera (Waltera Mazzarriego zmienił Francesco Caldona) i mimo braku kontuzji nic się w drużynie mistrza Włoch nie klei. Media mają używane, spekulując o konflikcie Victora Oshimena z "Kvaradoną" czyli Chwicza Kwaracchelią, Gruzinem łączonym zresztą z Barcą. Oshimen dopiero wrócił z Pucharu Narodów Afryki i nie zagrał jeszcze w tym roku dla Napoli. Wcześniej w tym sezonie w Lidze Mistrzów zdobył jednego gola w czterech meczach. Podobny dorobek w europejskich pucharach ma Robert Lewandowski (gol w pięciu meczach), ale trzeci najlepszy strzelec w całej historii Pucharu Europy (92 gole w 116 meczach) jest ostatnio w formie. Gol z Alaves, gol z Grandą, dublet w Vigo... czekamy na więcej w środę.
Marcos Alonso, Gavi, Balde i Ferran Torres to nieobecni w kadrze Blaugrany na ten mecz. Wracają do niej z kolei Sergi Roberto i Joao Felix. Jaki skład zaproponuje Xavi? W bramce stanie oczywiście Ter Stegen. W obronie pewniakami są Koude, Araujo oraz Cancelo, a najprawdopodobniej będzie im towarzyszyć Inigo Martinez. W pomocy ma powrócić tridente: de Jong, Gundogan, Pedri. W ataku pewniakami są Yamal i Lewandowski. Kto zajmie trzecie miejsce? Felix raczej wejdzie w drugiej połowie. Raphinha zmieni stronę? A może powróci wariant z Christensenem w pomocy? To w zasadzie jedyna niewiadoma w składzie gości. Wiadomo, że nie obejrzymy polskiego pojedynku ponieważ Piotr Zieliński nie został zgłoszony do gry w Champions League przez Napoli.
Ten mecz może nam mocno poprawić humory lub dobić w tym nieudanym jak dotąd sezonie. W grze są spore pieniądze za awans do ćwierćfinału, choć najpewniej wszystko rozstrzygnie się dopiero za trzy tygodnie w Barcelonie. Plan minimum to nie przegrać - gole wyjazdowe się już nie liczą, więc 0-0 jest tak samo dobre jak wysoki bramkowy remis. Liczymy mimo wszystko na dobry występ i krok w kierunku najlepszej ósemki.
SSC Napoli - FC Barcelona, Stadio Diego Armando Maradona, 21.02.2024 godz.21:00
Sędziuje: Felix Zwayer