Marc Guiu miał co do tego jasność już kilka tygodni temu, ale utwierdził się w decyzji po tym, jak poinformowano, że Xavi Hernández pozostanie za sterami Barçy w przyszłym sezonie. 18-letni napastnik rozegrał w tym sezonie „tylko” 182 minuty w pierwszej drużynie, ale mimo to czuje, że ma siłę, by walczyć o szanse z przodu w przyszłorocznych rozgrywkach. Aktualnie Guiu nie ma wątpliwości, że jego priorytetem jest kontynuowanie gry w pierwszej drużynie, mimo że pojawiają się interesujące propozycje wypożyczenia.
Agenci Guiu od jakiegoś czasu pracują z Barçą nad przedłużeniem kontraktu napastnika. Jego umowa wygasa w 2025 roku, a pragnienie Marca zawsze było bardzo jasne: kontynuować karierę w Barcelonie, ponieważ jest to klub, który kocha. W rzeczywistości, w porównaniu do przedłużeń Héctora Forta i Cubarsiego, sprawa Guiu jest najbardziej zaawansowana. Stanowiska wszystkich stron są bardzo bliskie i jego przedłużenie stanie się rzeczywistością.
Jednocześnie sensowne byłoby myślenie, że po przedłużeniu kontraktu napastnik mógłby odejść na wypożyczenie w poszukiwaniu drużyny, w której mógłby regularnie grać. Jednak aktualnie decyzja Guiu jest taka, aby nie słuchać takich propozycji i starać się mieć jakąś rolę w Barcelonie Xaviego. Później oczywiście wszystko może się zmienić w trakcie presezonu i priorytety zawodnika mogą ulec zmianie. W tym momencie ważne będzie również, aby wiedzieć, co dzieje się z drużyną rezerw, ponieważ hipotetyczny awans otworzyłby mu drogę, aby uzyskać więcej minut.
Z drugiej strony fakt, że potwierdzono pozostanie Xaviego, tylko podsyca nadzieje Guiu. Katalończyk widział już, jak w kilku sytuacjach trener wolał go od Vitora Roque, zdegradowanego na drugi lub nawet trzeci plan. Do tej pory klub utrzymywał, że nie ma żadnej sprawy, ale rzeczywistość jest taka, że nie można wykluczyć wypożyczenia Roque. Niezależnie od tego, co stanie się z „Tigrinho”, pewne jest to, że ambitny Guiu jest wystarczająco silny, aby rywalizować o miejsce Brazylijczyka jako zastępczej „9”.