Dani Olmo był jednym z zawodników, których Xavi Hernández upodobał sobie jako wzmocnienie linii ataku Barçy w przyszłym sezonie. Lubił go za znajomość stylu Blaugrany po okresie spędzonym w drużynach młodzieżowych, umiejętność wprowadzania chaosu w defensywie rywali i wszechstronność, ponieważ może grać na każdej pozycji w ataku.
Zmiana na ławce Barçy, wraz z odejściem Xaviego i przybyciem Hansiego Flicka, spowodowała jednak, że Olmo zniknął z listy wzmocnień, które dyrektor sportowy Deco ma na stole. Barça do ataku, jak wskazał sam prezydent Joan Laporta w wywiadzie dla Barça One, poszukuje czystego skrzydłowego. Bardzo podoba się Nico Williams z Athleticu, choć są też inne opcje.
W rzeczywistości nikt z klubu nie skontaktował się ani z Danim Olmo, ani z jego otoczeniem, ani z Lipskiem, klubem, z którym kataloński napastnik ma kontrakt do 30 czerwca 2027 roku. Zawodnik skupia się obecnie na zbliżających się Mistrzostwach Europy, które rozpoczną się 14 czerwca i w których reprezentacja Hiszpanii Luisa de la Fuente zadebiutuje dzień później przeciwko Chorwacji.
Dani Olmo nie ma wątpliwości, że decyzję w sprawie swojej przyszłości podejmie dopiero po turnieju, wiedząc, że zarówno Bayern Monachium, jak i kilka ważnych drużyn Premier League dołączyło do zainteresowania Barçy.
Dani Olmo, który dołączył do Lipska z Dinamo Zagrzeb w 2020 roku za 30 milionów euro, co czyni go najdroższym transferem w chorwackiej piłce nożnej, jest wyceniany przez swój klub na 50-60 milionów euro, a to kwota, której Barça nie zamierza zapłacić. Zawodnik, który miał dobry sezon w Lipsku, strzelając osiem bramek i zapewniając pięć asyst w 25 meczach, nigdy nie zamknął drzwi do przeprowadzki tego lata pomimo faktu, że jego drużyna wróci do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie. Jego przyszłość może być związana z Anglią, a zainteresowanie nim wykazują duże zespoły, takie jak Liverpool i Manchester United, chociaż Bayern, który chce odbudować swój skład po tym, jak nie udało mu się wygrać niczego w tym sezonie, również jest w grze.