Żadna nowość: Rafael Leão od dawna podoba się Barcelonie. Zawodnik Milanu może pochwalić się siłą i jakością na lewym skrzydle, a kataloński klub uważa go za napastnika robiącego różnice. Co więcej, Joan Laporta również lubi portugalskiego gracza. Prezydent marzy o podpisaniu „topowego” kontraktu po zakończeniu budowy nowego Camp Nou, a pod uwagę brana jest opcja Leão. Z tego czy innego powodu skrzydłowy nigdy nie był priorytetem, choć historia może się zmienić latem przyszłego roku.
Leão przedłużył kontrakt z Milanem do 2028 roku z klauzulą odejścia w wysokości 175 milionów euro. Nie trzeba dodawać, że Barça nigdy nie rozważałaby zapłacenia takiej kwoty. Nie byłoby to również konieczne, ponieważ klub z Lombardii otworzyłby drzwi za 80-90 milionów. Nie zapominajmy, że Rossoneri zapłacili za niego nieco ponad 40 mln euro w 2019 roku, więc transfer jest w pełni zamortyzowany.
Barça nie mogłaby sobie również pozwolić na wspomniane 80-90 milionów. Ale w katalońskim klubie pracują z celem i przekonaniem, że sytuacja ekonomiczna i finansowe fair-play będzie znacznie lepsze latem przyszłego roku. Pracują nad kilkoma umowami, a ta z Nike zasili klubową kasę, gdy zostanie podpisana.
Nico Williams był wybrańcem tego lata, ponieważ był nieco bardziej przystępny cenowo i zaliczył świetny sezon. Jednak w tym sezonie Nico nie notuje tak dobrych występów. Na Santiago Bernabéu Leão po raz kolejny pokazał, że jego zmiana tempa gry jest zabójcza.
Według Sportu portugalski skrzydłowy Milanu chętnie przywdziałby koszulkę Barçy. Po prawie sześciu latach spędzonych we Włoszech, Leão powiedziałby „tak” z zamkniętymi oczami na propozycję FC Barcelony. Do tej pory wolał jednak nie przywiązywać wagi do plotek, zdając sobie sprawę ze złożoności hipotetycznej operacji. Mediolan jest jego rzeczywistością i na razie jest szczęśliwy, choć w ostatnich tygodniach miał tarcia z trenerem, Paulo Fonsecą, które zwiększyły pokusę zmiany scenerii.
W równaniu należy również wziąć pod uwagę „czynnik Jorge Mendesa”. Agent ma prawne upoważnienie do zarządzania transferem Leão. Powiązania agenta z Barçą to niewątpliwie punkt, który powinien przemawiać na korzyść ekipy z Katalonii, jeśli ta zdecyduje się przedstawić pierwszą propozycję latem przyszłego roku.
Barça ma nadzieję na podpisanie ważnego kontraktu latem przyszłego roku. Kataloński klub będzie musiał zdecydować, czy sięgnąć po skrzydłowego, czy środkowego napastnika. Po części będzie to zależało od tego, co stanie się z Lewandowskim. Jeśli obszar sportowy zdecyduje się na skrzydłowego, Leão jest ponownie bardzo dobrze umieszczony na liście Culé. Wola zawodnika jest dodatkową zachętą dla klubu, choć wcześniej będą musieli odrobić pracę domową, a być może nawet dokonać poważnej sprzedaży lub uczynić operację tańszą włączając w nią jednego ze swoich graczy.