Ilkay Gündogan spędził w FC Barcelonie tylko jeden sezon. Po niezwykłej kampanii 2023/24, w której był nietykalny dla Xaviego Hernándeza, zawodnik zdecydował się odejść i wrócić do Manchesteru City. Jego powody zostały ujawnione w wypowiedzi opublikowanej przez niemiecką gazetę Bild.
Gündogan wyjaśnia: "Zawsze marzyłem o grze dla Barçy i spełniłem to marzenie. Rozmawiałem z Xavim Hernándezem o mojej przyszłości w kwietniu 2024 roku. Uważam, że Xavi jest dobrym trenerem; dobrze nam się z nim grało, tylko Real Madryt był zbyt silny".
Niemiecki zawodnik chciał wiedzieć, jak FC Barcelona myśli o jego roli w zespole. "Początkowo podpisali ze mną kontrakt jako z zawodnikiem, który wniesie swoje doświadczenie do drużyny i klubu", wyznał.
"Ostatecznie pomyślałem, że lepiej będzie odejść; nawet w klubie dostrzegłem, że pomimo tego, co uważałem za bardzo przyzwoity sezon, byli za, głównie z powodów ekonomicznych. A ja jestem jednym z tych, którzy nie zamierzają zostać na kontrakcie, by sprawiać komukolwiek kłopoty".
Jego relacje z Hansim Flickiem były bardzo dobre i w tym kontekście podkreślił: "Hansi i ja zawsze bardzo dobrze się dogadywaliśmy, a po wakacjach byłem zmotywowany, by znów z nim grać. Spodziewałem się intensywnej wymiany. Ale tak się nie stało".
Gündogan zdał sobie sprawę: "Klub najwyraźniej miał inne plany. Niewiele się zmaterializowało. Na przykład Hansi skontaktował się ze mną w moje urodziny. Byłem bardzo szczęśliwy. Szczerze gratuluję jemu i klubowi obecnego sukcesu".
Ostatnim kluczem było spotkanie rodzinne: "Moja żona Sara wpadła na pewien pomysł. Powiedziała pół żartem, pół serio: 'Zadzwoń do Pepa!' i zadzwoniłem następnego dnia. Pep natychmiast powiedział: 'Bardzo chętnie'".
Negocjacje między klubami potoczyły się szybko: "To cała historia. A teraz wszystko jest w porządku. Czuję się niesamowicie komfortowo tutaj w Manchesterze i jestem przekonany, że prędzej czy później wrócimy do poziomu najlepszych drużyn".