Od czasu przeniesienia Superpucharu Hiszpanii z Hiszpanii do Arabii sierpnia na styczeń każdy kolejny sezon zaczyna się dla Barcelony powoli i spokojnie (zwłaszcza jeśli od 10 lat nie grała w Superpucharze Europy). Trzy kolejki w sierpniu, przerwa reprezentacyjna i dopiero od połowy września granie co trzy dni aż do październikowej przerwie na kadrę. Tak samo jest również w tym roku, po pewnej wygranej na Majorce podopieczni Flicka mieli cały tydzień treningów i dziś udadzą się raptem 350km na południe, do Walencji by rozegrać drugą kolejkę przeciwko Levante. Gramy o 21:30.
W Barcelonie nie ma nudy pomiędzy meczami i kibice mogą się emocjonować np. kolejnymi opóźnieniami w budowie Camp Nou lub dla odmiany problemami z rejestracją graczy. Obecnie ilość niezarejestrowanych (Szczęsny, Gerard Martin, Roony Bardghji) przekracza tych niezdolnych do gry (Ter Stegen i Bernal, ten drugi normalnie trenuje z zespołem ale ma dostać minuty najwcześniej we wrześniu). Kadra Barcy jest jednak obecnie tak szeroka, że są nawet piłkarze, którzy decyzją trenera nie usiądą choćby na ławce - to Hector Fort i Oriol Romeu, którzy są o krok od odejścia z klubu. Do składu wraca z kolei niedawny jubilat, Robert Lewandowski, choć spekuluje się, że zacznie ten mecz na ławce, wszak jego naturalny zmiennik - Ferran - strzelił gola na Majorce i w dodatku dziś wraca w rodzinne strony - podchodzi spod Walencji. Jak zatem zagra Barca? Na bramce z pewnością stanie Joan Garcia. W obronie zobaczymy Kounde, Araujo, Cubarsiego oraz Balde - jeśli wszyscy będą zdrowi to wydaje się, że będą zaczynać w takiej formacji większość meczów. Eric Garcia, Christensen i Gerard Martin będą wchodzić z ławki. W pomocy tradycyjnie wszystko zaczyna się od Pedriego, obok którego tym razem powinniśmy zobaczyć Daniego Olmo oraz Gaviego. De Jong i Fermin są w tym układzie pierwszymi do wejścia z ławki. W ataku poza wspomnianym Ferranem na pewno zagrają Lamine Yamal i Raphinha, a z ławki w drugiej połowie pojawi się Rashford.
Levante to beniaminek, ale Barca ma dobre wspomnienia z tego stadionu z czasów poprzednich okresów gospodarzy w La Liga. Wygrali z Blaugraną u siebie w styczniu 2004 roku w Copa del Rey (nic im to nie dało, odpadli po rewanżu), a następnie było 8 zwycięstw Blaugrany, pięć remisów i tylko trzy wygrane Levante. Jedna bardzo pamiętna: w maju 2018 roku, 5:4 które pogrzebało szanse Barcy na historyczny sezon bez porażki w lidze. W styczniu 2019 roku było 2:1 w Copa del Rey, ale w rewanżu Barca gładko wygrała 3:0. Wreszcie w listopadzie tego samego roku gospodarze wygrali 3:1, remontując w drugiej połowie wynik 0:1 po golu Messiego. Dwa lata później było 3:3 pod koniec nieudanej kampanii pandemicznej bez publiczności (bramki dla Barcy strzelali Messi, Pedri i Dembele), a w kwietniu 2022 roku Barca wygrała 2:3, odrabiając dwubramkową stratę za sprawą Aubameyanga, Pedriego i Luuka de Jonga, który strzelił decydującego gola w 92 minucie.
Barca jest zdecydowanym faworytem tego meczu i wprost musi go wygrać. Terminarz na początku sezonu jest naprawdę korzystny - za tydzień wyjazd do uwikłanego w eliminacje Ligi Konferencji Rayo Vallecano. Real Madryt też nie ma wymagających rywali (wyjazd do Oviedo, domowy mecz z Mallorką), więc tu nie ma miejsca na potknięcia (takowe przydarzyło się już ekipie Atletico). Hansi Flick miał sporo pretensji o zaangażowanie przed tygodniem i spodziewamy się pozytywnej reakcji jego zawodników, przekładającej się na lepszą grę i większą liczbę strzelonych bramek. Na wielkie emocje przyjdzie nam jeszcze w tym sezonie poczekać, choć nieuchronnie się zbliżają - w czwartek losowanie Ligi Mistrzów.
Levante UD - FC Barcelona, Ciutat de Valencia, 23.08.2025 godz.21:30
Sędziuje: Hernandez Hernandez