Serial ligi hiszpańskiej powoli dobiega końca. Jeszcze kilka tygodni temu kibice Barcelony mieli nadzieję na szczęśliwe zakończenie, ale ostatnio wszystko posypało się jak domek z kart. W niedzielę jednak długo wyczekiwany ocinek, który może przynieść emocjonujący cliffhanger lub też ostudzić emocję niczym po ujawnieniu tego kto zabił Laurę Palmer. Piłkarze Blaugrany wydają się zagubieni, ale w niedzielę dostaną od losu kolejną szansę powrotu do gry o mistrzostwo. 174. ligowe El Clasico po prostu trzeba wygrać, a następnie czekać na potknięcie Realu Madryt w którymś z 6 spotkań jakie jeszcze pozostaną "Królewskim". Mecz Real Madryt - FC Barcelona na Santiago Bernabeu w niedzielę o 20:45.
Czy "Los Blancos" dadzą sobie wyrwać mistrzostwo, na które czekają od 2012 roku? Jedynie Sergio Ramos i Marcelo z obecnego składu mają w dorobku trzy tytuły mistrza Hiszpanii, Pepe dwa. Kilku pozostałych, z Cristiano Ronaldo i Karimem Benzemą (w klubie od 2009 roku) - jedno mistrzostwo. James, Bale, Isco czy Modrić nie wygrali go nigdy. Dla porównania Iniesta i Messi mają w dorobku osiem ligowych triumfów (!), a Pique czy Busquets sześć, w tym dwa w dwóch ostatnich sezonach. Determinacja z pewnością jest po stronie Realu, co zresztą podopieczni Zinédine Zidane'a (jedno mistrzostwo Hiszpanii w trakcie pięciu sezonów gry w Madrycie) udowadniają kolejka w kolejkę. "Królewscy" wciąż mają najwięcej mistrzostw Hiszpanii (32), ale po 1990 roku zdobyli jedynie siedem, a Barcelona aż 14.
Paradoksalnie fakt gry na Santiago Bernabeu nie jest wcale atutem Realu. W XXI wieku Real 16 razy był gospodarzem ligowego Klasyku i wygrał jedynie 7 takich spotkań, dwukrotnie remisując i ponosząc 7 porażek (do tego dochodzą zwycięstwo, trzy remisy i dwie porażki w meczach pucharowych). Najbardziej dotkliwe były te z 2 maja 2009 (2:6) i ostatni domowy mecz z Barceloną, 21 listopada 2015, przegrany aż 0:4 i to pomimo faktu, że dopiero w końcówce na boisku pojawił się Leo Messi. Argentyńczyk zagra w Gran Derbi po raz 34., tak jak Sergio Ramos, a jeden występ więcej będzie mieć Andres Iniesta. Cała trójka ściga Sanchisa (43), Gento i Xaviego (42) oraz Hierro, Raula i Casillasa (37). Messi nie musi nikogo ścigać w klasyfikacji strzelców - jako jedyny pakował piłkę do siatki w El Clasico aż 21 razy, dzięki czemu wyprzedza Di Stefano (18) i Cristiano Ronaldo (16). Co ciekawe, Barcelona w grudniowym meczu na Camp Nou (1:1) wyrównała należący do Realu 1959-1969 rekord kolejnych Klasyków z przynajmniej jednym golem (22) i teraz może to osiągnięcie poprawić. Seria "Dumy Katalonii" trwa od 27 kwietnia 2011 roku gdy Messi wpakował dwa gole na Bernabeu w niezapomnianym półfinale Ligi Mistrzów.
Niestety pomimo wielu zabiegów panów w garniturach trzej barcelońscy przyjaciele nie spotkają się razem na boisku. Neymar odbywa karę trzech meczów zawieszenia po czerwonej kartce w Maladze i jego występ groziłby walkowerem. Messiego i będącego kompletnie bez formy Luisa Suareza wspomoże... no właśnie, kto? Arda Turan, który nie grał od ponad miesiąca? Przesunięty z pomocy Iniesta? Paco Alcacer? Może Jordi Alba? Luis Enrique ma poważny problem. Łatwiej przewidzieć zestawienie pozostałych formacji. W bramce stanie oczywiście Ter Stegen (poważny kandydat do trofeo Zamora), przed nim wybiegną Sergi Roberto, Pique, Umtiti i Alba lub Mathieu. W pomocy pewniakami są Busquets i Rakitić, powinien im towarzyszyć Iniesta, ale jeśli zostanie przesunięty do ataku to jego miejsce zajmie... Andre Gomes. Niewiele jest niewiadomych w składzie Realu. W bramce stanie Keylor Navas (bodaj najsłabszy punkt "Królewskich"), przed nim zagrają Carvajal, Ramos, Nacho i Marcelo. Dwaj środkowi obrońcy grają ostatnio non stop co trzy dni wobec kontuzji Pepe i Varane'a. W pomocy wystąpić powinni Kroos, Casemiro i Modrić, ale możliwe, że znajdzie się tam miejsce dla Isco. Pewniakami w ataku są Cristiano Ronaldo i Benzema, do końca będzie się ważył los Garetha Bale'a, którego może zastąpić Asensio. O ile Barcelona nie ma niestety kim straszyć na ławce, o tyle z pewnością w drugiej połowie zobaczymy na boisku Moratę czy Jamesa.
Na stadionie imienia byłego falangisty i frankisty "Duma Katalonii" może przedłużyć szanse na mistrzostwo lub ostatecznie je pogrzebać. Niestety nawet zdaniem bukmacherów Real Madryt jest faworytem i to największym od dawna. Madrytowi "żre", Barcelona potrzebuje powrotu do dobrej formy Suareza i przede wszystkim nawiązania równej walki w środku pola. Osobnym tematem jest Leo Messi. Argentyńczyk jest podrażniony, ale i niezwykle zmotywowany po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Nie strzelił Realowi bramki od czasu hat-tricka na Bernabeu w 2014 roku - to najdłuższa taka posucha Leo w historii jego występów w El Clasico. Jednocześnie lider klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej poszuka pięćsetnego gola dla pierwszej drużyny Blaugrany - do tej pory strzelił 498 bramek w 576 meczach (dokładając niecałe 200 asyst). Leo, lepszej okazji do świętowania pięknego jubileuszu nie będzie.
Real Madryt - FC Barcelona, Estadio Santiago Bernabeu, 23.04.2017 godz.20:45
Sędziuje: Alejandro Jose Hernandez Hernandez
Transmisja: ELEVEN SPORTS
Stawiając u naszego partnera forBET 100zł na wygraną Barcelony w Klasyku możemy wygrać aż 282zł, połowę podatku zapłaci za nas bukmacher! Zarejestruj się z kodem promocyjnym "BO" (dodatkowy bonus 50% wpłaty do 50zł) klikając w poniższy baner: